Chociaż w Jordanii większość uzbrojenia pochodzi z importu, to dzięki kierunkowi wyznaczonemu przez króla Abdullaha tamtejsza zbrojeniówka coraz lepiej zaspokaja potrzeby sił zbrojnych.
Licząca 6,5 mln mieszkańców Jordania utrzymuje około 100-tysięczne siły zbrojne. Jest to konieczność podyktowana położeniem geopolitycznym tej bliskowschodniej monarchii. Gdy produkt krajowy brutto, w 30% wytwarzany przez przemysł, wynosi 37,6 mld USD (dane za 2015 rok według przygotowywanego przez CIA „The World Factbook”), a jednocześnie wydatki obronne są na poziomie 3,5% PKB (w 2014 roku według „The Military Balance”), rodzima produkcja nie jest w stanie zaspokoić potrzeb sił zbrojnych. Nie oznacza to jednak, że Amman polega w tej materii wyłącznie na imporcie, a sektor zbrojeniowy jest zaniedbywany. Po kilkunastu latach rozwoju w pewnych niszowych dziedzinach Jordańczycy mają się czym pochwalić.
Król przemysłu
Za wielkiego orędownika rodzimego przemysłu obronnego należy uznać króla Abdullaha II. Ten 54-letni dziś monarcha, generał major wojsk specjalnych, niespełna dwa miesiące po wstąpieniu na tron w 1999 roku powołał do życia Biuro Konstrukcyjno-Rozwojowe im. Króla Abdullaha (King Abdullah II Design and Development Bureau – KADDB), jednostkę badawczo-rozwojową bezpośrednio podporządkowaną ministrowi obrony. Rozpoczęło ono działalność rok później, a dziś stanowi filar jordańskiej zbrojeniówki. Wśród jego produktów znajdują się zarówno konstrukcje rodzime, jak i modernizacje sprzętu zagranicznego, używanego przez jordańskie siły zbrojne i policję.
Jeśli spojrzy się na dane dotyczące jordańskiego eksportu w ostatniej dekadzie, zestawione przez Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem (Stockholm International Peace Research Institute – SIPRI), można zauważyć, że większość eksportu stanowi pozyskiwany i niekiedy również modernizowany sprzęt producentów zagranicznych, np. myśliwce F-5 sprzedane Brazylii i Kenii, czołgi M-60, które trafiły do Libanu, czy dostarczone Pakistanowi śmigłowce AH-1 Cobra i myśliwce F-16.
Większe dostawy rodzimego sprzętu to sprzedaż Libii samochodów opancerzonych Nimr oraz samolotów obserwacyjno-rozpoznawczych SB7L-360 Seeker, które trafiły do Tanzanii, a wcześniej również do Iraku. SB7L-360 to produkt Seabird Aviation Jordan, australijsko-jordańskiego joint venture, obejmującego Seabird Aviation Australia oraz KADDB. Ogółem w latach 2006–2015 Jordania wyeksportowała sprzęt o wartości 375 mln USD (licząc wg wartości dolara z 1990 roku), co nie jest może wynikiem imponującym (polski eksport w tym okresie zamknął się w kwocie 833 mln USD), jeśli jednak pokusić się o porównanie z poprzednimi latami, to te liczby świadczą o stopniowym rozwoju tej gałęzi przemysłu. W latach 1996–2005 wartość jordańskiego eksportu wyniosła 68 mln USD, z czego 61 mln to dostawy dla Iraku w latach 2004–2005. Te liczby najdobitniej pokazują, jak się zmieniła tamtejsza zbrojeniówka od momentu objęcia tronu przez Abdullaha.
Siła współpracy
Aby zaistnieć w branży obronnej, Jordania potrzebowała partnerów strategicznych. Co ciekawe, w tej grupie znalazły się zarówno państwa Zachodu, jak i Federacja Rosyjska oraz tzw. wschodzące rynki Azji i Afryki. Partnerem przy produkcji lekkich pojazdów opancerzonych jest np. brytyjska spółka Jankel Group, podczas gdy dzięki rosyjskiemu Rosoboronexportowi jest produkowany granatnik przeciwpancerny RPG-32 Nashab. Współpracę nawiązano także z południowoafrykańskim Paramount Group (produkcja elementów wyposażenia platform lądowych, morskich i powietrznych), tureckim Aselsan (systemy noktowizyjne), szwedzkim Securitas (ochrona osobista), malezyjskim Brahim’s Holdings (racje żywnościowe), Bin Jabr Group ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (samochody Nimr) czy wspomnianą już firmą z Antypodów. W prace nad przebudową czołgów Centurion w bojowy wóz piechoty jest zaś zaangażowany amerykański gigant zbrojeniowy General Dynamics, a w modernizację M-60 włącza się Raytheon. Firmy te często zawiązują joint venture pod egidą KADDB, a powstała w ten sposób spółka córka wprowadza produkt na rynek krajowy i ewentualnie na rynki zewnętrzne. Warto zatem przyjrzeć się nieco bliżej portfolio KADDB.
Jordańczycy zmodernizowali służące w ich armii brytyjskie czołgi Challenger-1. Wymienili m.in. system kierowania ogniem, system stabilizacji armaty czy system obrony przed bronią masowego rażenia. Do zintegrowania jest także przewidziana nowa, bezzałogowa wieża ze 120-milimetrową armatą gładkolufową Falcon. Z kolei Phoenix to program modernizacji amerykańskich czołgów M-60. Część wycofywanych z linii egzemplarzy przerabia się także na wozy zabezpieczenia technicznego Monjed. Pewna liczba starszych centurionów została też przebudowana na ciężkie bojowe wozy piechoty Temsah – mając masę 60 t i dwuosobową załogę przewożą one do dziesięciu żołnierzy desantu. Podwozie centuriona zostało również wykorzystane przy budowie wozów MAP II, służących jako bwp lub wozy dowodzenia lub amunicyjne. Jordańczycy mają jednak wciąż prawie 300 wycofanych z linii centurionów, więc opracowują także kolejną konstrukcję – bwp Dawsar. KADDB oferuje również modernizację pojazdów rodziny Scimitar i Scorpion.
Środowisko pustynne i półpustynne doskonale nadaje się do wykorzystania lekko uzbrojonych i opancerzonych pojazdów terenowych – Jordańczycy produkują bądź rozwijają kilka ich typów. Desert Iris to lekki wóz (masa 1,6 t) uzbrojony w zależności od wariantu w karabin maszynowy kalibru 7,62 mm lub 12,7 mm, 106-milimetrowe działo bezodrzutowe lub wyrzutnie ppk. Wspomniany wcześniej Nimr to cięższy (ponadczterotonowy) pojazd, opracowany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, lecz montowany również w Jordanii. Dla sił bezpieczeństwa i ochrony granic zostały stworzone m.in. pojazdy A Jawad i Al Tha’lab, a także powstało wiele wozów dowodzenia, ambulansów, samochodów dla VIP-ów. Z ciekawszych konstrukcji, które nie trafiły jeszcze do seryjnej produkcji, należy wymienić projekt transportera opancerzonego Wahash, a także program modernizacji pojazdów MRAP typu Cougar, zakładający montaż nowego uzbrojenia oraz systemu kamer termicznych.
Biuro Konstrukcyjno-Rozwojowe im. Króla Abdullaha projektuje systemy zdalnie sterowane, czyli roboty do celów pirotechnicznych i rozpoznawczych. Pracuje również nad trzyosiowym zdalnym pojazdem bojowo-transportowym (jego ładowność ma wynosić do 200 kg, przy czym może to być zarówno transportowany ładunek, jak i system uzbrojenia).
Świetlana przyszłość
Mówiąc o jordańskiej zbrojeniówce, trudno nie wspomnieć o dwóch podmiotach podporządkowanych Biuru Konstrukcyjno-Rozwojowemu im. króla Abdullaha, czyli grupie inwestycyjnej i parku przemysłowym.
KADDB Investment Group powstała w 2010 roku jako inwestycyjno-sprzedażowe ramię KADDB, a jej głównymi celami są: tworzenie i rozwój powiązań biznesowych z partnerami zagranicznymi, transfer know-how, dbałość o kadrę jordańskiej zbrojeniówki. Jest także wystawcą reprezentującym Amman na targach zbrojeniowych na świecie. Firma składa się z pięciu branżowych klasterów: motoryzacyjno-przemysłowego, broni i amunicji, wyposażenia osobistego, elektronicznego i elektrooptycznego oraz pomocniczego. Obszarami jej szczególnego zainteresowania są przede wszystkim regiony Bliskiego Wschodu i Afryki, to głównie bowiem na tych rynkach jordańskie nowości i oferty modernizacyjne mają szansę być konkurencyjne.
KADDB Industrial Park został utworzony decyzją króla w 2006 roku. Położony około 50 km od Ammanu i oferujący powierzchnię użytkową 1,8 mln m2 park przemysłowy jest pierwszą w regionie specjalną strefą ekonomiczną tylko dla przemysłu obronnego. Mieszczą się tam zakłady produkujące samochody opancerzone i do przewozu VIP-ów, małe samoloty, systemy nokto- i termowizyjne, elementy wyposażenia i ochrony osobistej, amunicję, racje żywnościowe itd., czyli w zasadzie całość jordańskiej zbrojeniówki. Park jest reklamowany jako położony na pograniczu trzech kontynentów – Europy, Azji i Afryki, na terenie państwa dającego gwarancje stabilności politycznej, oferującego korzystne warunki biznesowe, nowoczesną infrastrukturę i wykwalifikowaną siłę roboczą.
W ciągu ostatniej dekady Jordania kupiła łącznie sprzęt o wartości 1,6 mld USD. Głównymi dostawcami były Stany Zjednoczone, Holandia, Belgia i Rosja. W najważniejszych kategoriach uzbrojenia haszymidzkie królestwo pozostanie oczywiście uzależnione od importu, ale dzięki kierunkowi wyznaczonemu przez króla Abdullaha rodzimy przemysł będzie w stanie w coraz większym stopniu zaspokajać potrzeby sił zbrojnych i formacji bezpieczeństwa. Współpraca z partnerami zagranicznymi i coraz częstsze wizyty przedstawicieli firm jordańskich na najbardziej prestiżowych targach przemysłu zbrojeniowego na świecie dają także podstawy sądzić, że z czasem w jordańskiej ofercie główną rolę przestanie odgrywać reeksport używanego sprzętu produkcji zachodniej, będzie się w niej za to pojawiać coraz więcej produktów KADDB i spółek z nim powiązanych.
autor zdjęć: Richard Blumenstein/USMC