W poznańskiej szkole podoficerskiej właśnie zakończyły się egzaminy wstępne dla kandydatów na podoficerów. O 250 miejsc rywalizowało ponad 350 szeregowych zawodowych z całej Polski. – Byli lepiej przygotowani niż ich koledzy, którzy startowali w styczniu – mówi chor. Marcin Szubert.
Do Poznania przyjechali żołnierze z Wojsk Lądowych, Wojsk Specjalnych i Dowództwa Garnizonu Warszawa. Do ostatnich w tym roku egzaminów w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych stanęło 357 szeregowych.
Na kurs skierowali ich dowódcy. Każdy żołnierz ma minimum średnie wykształcenie i nienaganną opinię służbową. Wielu było na misjach zagranicznych. Wśród kandydatów na dowódców były dwie kobiety i czterech żołnierzy z kategorią Z/O (zdolny z ograniczeniami).
Dwudniowe egzaminy rozpoczęły się od testów sprawnościowych, m.in. marszobiegu na trzy kilometry oraz tak zwanych „brzuszków”. – Podczas egzaminów, które odbyły się w styczniu, WF był dla niektórych problemem. Teraz żołnierze byli dobrze przygotowani, tylko dziewięciu z nich nie zaliczyło testu i nie zakwalifikowało się do kolejnych etapów – tłumaczy st. chor. sztab. Marek Kajko, komendant poznańskiej szkoły.
Na tych, którzy pomyślnie przeszli sprawdzian z WF, czekały testy o Polsce i świecie, a także ze znajomości wojskowych regulaminów. Dopiero potem przyszedł czas na popis umiejętności praktycznych. Żołnierze musieli udowodnić nie tylko, że potrafią udzielić pierwszej pomocy, nie jest im obca taktyka, ale także, że dobrze strzelają. – Choć egzaminy wymagały pewnej wiedzy i umiejętności, to dotyczyły przecież podstaw wojskowego abecadła. Trudne mogłyby być jedynie dla tych, którzy się do nich nie przygotowali i liczyli wyłącznie na łut szczęścia – przekonuje chor. Marcin Szubert, rzecznik prasowy szkoły.
Jednak, jak przyznają władze uczelni, tym razem poziom kandydatów był nie tylko wysoki, ale i wyrównany. – Jednym gorzej poszło strzelanie, inni słabiej wypadli w teście teoretycznym. Ale różnice punktowe były naprawdę niewielkie – dodaje chor. Szubert.
Egzaminy zakończyła rozmowa kwalifikacyjna. Dodatkowe punkty kandydaci zdobywali np. za doświadczenie na misjach, ukończone szkolenia i znajomość języków obcych.
Na kurs dostali się ci, którym udało się uzyskać najwięcej z 250 punktów, które można było zdobyć. – Podczas styczniowej weryfikacji progiem gwarantującym zakwalifikowanie się były 93 punkty, teraz 171. Kandydaci wiedzieli jak się przygotować do egzaminów, byli zmotywowani, było widać, że zależy im, by zdobyć miejsce na kursie – przyznaje st. chor. sztab. Kajko.
357 szeregowych już 9 stycznia 2014 rozpocznie półroczne szkolenie. Przez pierwszy kwartał przejdą m.in. szkolenie ogniowe, nauczą się terenoznawstwa i zasad udzielania pierwszej pomocy na polu walki. Kolejne trzy miesiące spędzą w centrach szkolenia specjalistycznego (m.in. na kierunkach dowódczych, logistyki, artylerii, łączności ) w całej Polsce. Półroczne szkolenie zakończą dwutygodniowe praktyki i egzamin. Potem już w stopniu kaprala obejmą stanowiska dowódców drużyn i załóg.
W 2013 roku w trzech kursach podoficerskich w poznańskiej szkole uczestniczyło w sumie około 700 żołnierzy. – W 2014 roku zamierzamy zorganizować trzy kursy. W każdym z nich weźmie udział około 250 szeregowych zawodowych – mówi st. chor. sztab. Marek Kajko, komendant poznańskiej szkoły.
Według informacji Sztabu Generalnego WP z grudnia 2013 roku podoficerowie stanowili 30 procent żołnierzy Wojsk Lądowych (na ok. 59 tysięcy wszystkich ). Zgodnie z założeniami na koniec roku w wojsku powinno być około 35,5 tysiąca podoficerów (przy 100 tysiącach żołnierzy zawodowych). Do obsadzenia wciąż pozostaje około 2000 etatów. Żołnierze obejmują je sukcesywnie po ukończeniu kursów i spełnieniu wymogów awansu na wyższy stopień.
autor zdjęć: chor. Marcin Szubert
komentarze