Ukraina sama musi decydować o swojej przyszłości – podkreślali szefowie resortów obrony Polski i Niemiec Tomasz Siemoniak i Ursula von der Leyen na konferencji po spotkaniu w Ministerstwie Obrony Narodowej w Warszawie. Głównym tematem rozmów była sytuacja na Ukrainie.
Niemiecka minister obrony mówiła, że krajom europejskim zależy na silnym ukraińskim rządzie. Jak dodała, świadczy o tym obecność na nadzwyczajnym szczycie przywódców państw UE nowego premiera Ukrainy Arsenija Jaceniuka. Spotkanie poświęcone jest wprowadzeniu ewentualnych sankcji wobec Rosji.
Film: MON
Pytana o ewentualne wsparcie dla Polski ze strony Niemiec stwierdziła, że ważne jest, aby każdy członek NATO mógł liczyć na pomoc sojuszników. – Ze zrozumieniem przyjmuję, jak duże są w Polsce, graniczącej bezpośrednio z Ukrainą, obawy co do rozwoju sytuacji w tym kraju – mówiła Ursula von der Leyen. Podkreślała też, że polscy partnerzy postępują w tej kwestii bardzo roztropnie. – Teraz jednak jest czas na działania dyplomatyczne i roztropny wzajemny dialog, z którego nie chcemy wykluczać Rosji – tłumaczyła pani minister. Szef polskiego MON zaznaczył natomiast, że ważne jest, iż w tej kwestii w NATO i UE jesteśmy razem i blisko współpracujemy.
Minister przypomniał, że Polska zwróciła się do Stanów Zjednoczonych o rozważenie zwiększenia udziału w rotacyjnych ćwiczeniach amerykańskich lotników w Polsce. – Nasi partnerzy zza oceanu zdecydowali, że w odbywających się w marcu ćwiczeniach wezmą udział nie tylko ich samoloty transportowe, ale też myśliwce, szczegóły pobytu w Polsce są omawiane – poinformował szef MON.
Minister odniósł się też do wczorajszego wystąpienia w Sejmie premiera Donalda Tuska. Szef rządu mówił o konieczności dokonania przeglądu planu modernizacji sił zbrojnych na 2014 r., tak aby Polska była gotowa na dalszy rozwój sytuacji wokół konfliktu ukraińskiego. – Będziemy w ciągu kilku dni gotowi do korekty tego planu – zapowiedział minister Siemoniak. Jak dodał, najważniejsze jego założenia, czyli obrona powietrzna, systemy informatyczne i mobilność wojsk pozostaną bez zmian, możliwe natomiast, że przyspieszone zostaną niektóre zakupy.
Minister Siemoniak poinformował, że obserwatorzy OBWE, wśród których jest dwóch polskich oficerów i którzy mieli ocenić sytuację na Krymie, nie zostali wpuszczeni na jego teren. – Zostali zatrzymani przez grupę umundurowanych i uzbrojonych mężczyzn – mówił szef MON. Jak stwierdził, OBWE będzie zapewne interweniować w tej kwestii.
Ursula von der Leyen w grudniu 2013 r. jako pierwsza kobieta w historii RFN stanęła na czele resortu obrony. Ta ambitna i pracowita matka siedmiorga dzieci jest jednym z najpopularniejszych polityków Niemiec, choć na scenie politycznej pojawiła się dopiero jako 42-latka. Wcześniej studiowała medycynę i pracowała w tym zawodzie. Obecna minister obrony jest córką byłego premiera Dolnej Saksonii Ernsta Albrechta. W 2005 r. w pierwszym gabinecie Angeli Merkel objęła stanowisko ministra ds. rodziny, seniorów i młodzieży, a cztery lata później stanęła na czele ministerstwa pracy. Do jej sukcesów z tego okresu zaliczane są m.in. masowa budowa żłobków, które miały przyczynić się do wzrostu demograficznego w Niemczech, oraz spadek bezrobocia w Niemczech o niemal 3 punkty procentowe.
Na stanowisku ministra obrony czekają na 56-letnią von der Leyen kolejne wyzwania. Musi zmierzyć się z reformą Bundeswehry liczącą 185 tys. żołnierzy zawodowych. Poprzedni rząd zlikwidował powszechny obowiązek obrony, przekształcając Bundeswehrę w armię zawodową. Zadaniem pani minister jest uczynienie z wojska atrakcyjnego pracodawcy konkurującego z innymi cywilnymi przedsiębiorstwami. Jak deklaruje, chce też zwiększyć zatrudnienie kobiet w armii z obecnych około 10 do 15 procent. Wyzwaniem dla szefowej resoru jest też koordynacja prowadzonych przez Bundeswehrę 13 misji zagranicznych, a zwłaszcza zakończenia operacji w Afganistanie. W niemieckich mediach pojawiają się spekulacje, że jeśli Ursula von der Leyen sprawdzi się w resorcie obrony, będzie mogła za cztery lata poważnie myśleć o zajęciu miejsca Angeli Merkel w Urzędzie Kanclerskim.
autor zdjęć: mjr Robert Siemaszko / DPI MON
komentarze