Pobierają wodę ze stawu, uzdatniają ją w przenośnych stacjach oczyszczania, a następnie wpuszczają do sieci wodociągowej – tak właśnie saperzy z Brzegu pomagają mieszkańcom gminy Stoszowice dotkniętej skutkami dramatycznej suszy. W niektórych miejscowościach wody brakowało prawie od miesiąca.
Niezwykłe na tej szerokości geograficznej upały utrzymują się w Polsce już od kilku tygodni. W niektórych miejscach ich skutki przybierają dramatyczne rozmiary. Tak jest choćby w dolnośląskiej gminie Stoszowice. – Trzy czwarte naszych miejscowości korzysta z ujęć powierzchniowych, które, niestety, stopniowo wysychają – ubolewa Paweł Gancarz, wójt Stoszowic. – W efekcie pod koniec ubiegłego tygodnia około tysiąca mieszkańców nie miało w kranach wody. Kolejne dwa tysiące borykały się z czasowymi niedoborami – wylicza. Sytuacja stała się do tego stopnia dotkliwa, że wójt zaalarmował wojewodę dolnośląskiego, a ten zwrócił się do ministra obrony z prośbą o użycie wojska.
W gminie pojawiło się 15 saperów z 1 Pułku w Brzegu. Przywieźli ze sobą dwie stacje uzdatniania wody. – W nocy z soboty na niedzielę żołnierze zaczęli pompować wodę z usytuowanego na terenie gminy stawu, a potem ją oczyszczać. Po tym, jak Sanepid przeprowadził niezbędne badania, została ona wpuszczona do gminnego wodociągu. Aby sieć ponownie ruszyła, trzeba było wtłoczyć w nią dziesiątki metrów sześciennych wody – wyjaśnia ppłk Marek Pietrzak z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Stacje uzdatniania pracują na zmianę przez całą dobę. Wydajność każdej z nich wynosi 12 metrów sześciennych na godzinę. – Wczoraj wodę w kranach mieli już wszyscy mieszkańcy – podkreśla ppłk Pietrzak. Można ją wykorzystać na przykład do prania czy mycia. Po przegotowaniu jest także zdatna do picia. Aby zapewnić ciągłość dostaw na wypadek komplikacji, saperzy przywieźli ze sobą również specjalne przenośne magazyny. – Są one w stanie pomieścić 56 metrów sześciennych wody, która w beczkowozach może zostać rozwieziona po miejscowościach – tłumaczy ppłk Pietrzak.
Na razie nie wiadomo, jak długo żołnierze pozostaną w gminie. Tymczasem Stoszowice nie są jedyne. – Problemy z wodą mają też inne samorządy. Tam na szczęście sytuacja nie jest na tyle poważna, by nie mogły sobie z nią poradzić samodzielnie. W połowie tygodnia pogoda ma się zmienić. Miejmy nadzieję, że ochłodzeniu będą towarzyszyły opady deszczu – zaznacza Bartosz Wiśniewski z biura prasowego wojewody dolnośląskiego.
Wojska inżynieryjne przeznaczone są do różnorodnych zadań. Służący w nich specjaliści unieszkodliwiają ładunki wybuchowe, ale też odbudowują zniszczoną infrastrukturę, rozbudowują mosty czy drogi. – To właśnie saperzy są najczęściej pierwszymi żołnierzami, którzy docierają na miejsce klęsk żywiołowych, by usuwać bądź minimalizować ich skutki – podkreśla ppłk Pietrzak.
autor zdjęć: mjr Zbigniew Buganik
komentarze