Zniszczyć stację nadawczą i wyeliminować przeciwnika – to zadania, z którym zmierzą się dzisiaj strzelcy wyborowi z Polski i Kanady. Żołnierze obu armii od dwóch dni ćwiczą wspólnie na poligonie w Drawsku Pomorskim, sprawdzają broń i planują, jak wykonać zadanie.
W szkoleniu organizowanym w ramach ćwiczeń „Maple Detachment 15” weźmie udział czterech strzelców wyborowych z Polski i czterech z Kanady. Siły Zbrojne Rzeczypospolitej będą reprezentowali żołnierze 25 Batalionu Dowodzenia 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, armię kanadyjską – wojskowi 3 Batalionu 22 Królewskiego Pułku z Quebec.
Przygotowania do szkolenia trwają już dwa dni. – Najpierw żołnierze sprawdzili broń. Następnie otrzymali zadania od dowódcy i przygotowywali się do ich wykonania – opowiada kapitan Tomasz Pierzak, oficer prasowy 25 Brygady Kawalerii Powietrznej.
Scenariusz ćwiczeń zakłada, że przeciwnik rozstawił stację nadawczą, która zbiera informacje i przekazuje je siłom przeciwnika. Obsługuje ją czterech żołnierzy w cywilnych ubraniach, uzbrojonych w broń osobistą. – Polacy i Kanadyjczycy mają obserwować i wyeliminować przeciwnika oraz zniszczyć stację – mówi kpt. Pierzak.
Pierwsze zadanie strzelców będzie więc polegało na zajęciu stanowiska obserwacyjnego. – Żołnierze będą musieli je zbudować sami – opisuje plan rzecznik 25 Brygady. Tam zostaną podzieleni na dwie drużyny: polską i kanadyjską. Na tym etapie ważne jest wybranie przez nich odpowiedniej lokalizacji. – Stanowisko obserwacyjne powinno umożliwiać żołnierzom swobodną obserwacje terenu, ale musi się znajdować w miejscu, które będzie można zamaskować – zaznacza kapitan. Do kamuflażu wojskowi mogą wykorzystać elementy swojego wyposażenia lub naturalne, które znajdą w terenie. – Mogą to być gałęzie lub trawy. Trzeba jednak pamiętać, że ten rodzaj maskowania może po pewnym czasie wymagać wymiany – zaznacza kpt. Pierzak.
Strzały, które mają wyeliminować przeciwnika oraz zniszczyć stację, padną już na strzelnicy. Tam można bowiem takie zadania wykonywać bezpiecznie. Żołnierze użyją karabinu wyborowego Alex-338 i będą nim mierzyć do celu z odległości 500 metrów. To maksymalny dystans, jaki można ustawić na tej strzelnicy.
Szkolenie potrwa mniej więcej osiem godzin. Jego organizatorami są Kanadyjczycy. – Poziom wyszkolenia strzelców jest mniej więcej równy. Nie chodzi tu o to, by jeden instruował drugiego, a raczej o dobrą współpracę i umiejętność wspólnego wykonywania zadań – wyjaśnia Tomasz Pierzak.
Szkolenie w Drawsku Pomorskim to jedynie część ćwiczeń „Maple Detachment 15”. Bierze w nich udział około 200 kanadyjskich żołnierzy, którzy wraz z polskimi wojskami powietrznodesantowymi od początku roku ćwiczą na poligonach w całym kraju. Byli już m.in. w Nowej Dębie oraz w Wędrzynie. Kanadyjczycy z 3 Pułku Królewskiej Armii pozostaną w Polsce do końca roku.
autor zdjęć: kpt. Tomasz Pierzak
komentarze