Nad Tygrysem i Eufratem polscy żołnierze wykonywali nie tylko zadania bojowe, lecz także pomagali w odbudowie kraju zniszczonego wojną – wspominał płk w st. spocz. Adam Mazguła w trakcie spotkania w warszawskim Centrum Weterana. Był on pierwszym polskim oficerem, który podczas operacji w Iraku organizował w prowincji Babilon administrację publiczną.
Ponad 30 lat płk w st. spocz. Adam Mazguła służył na stanowiskach dowódczych w różnych jednostkach wojskowych, był m.in. organizatorem 22 Karpackiej Brygady Piechoty Górskiej w Nysie. Od sierpnia 2003 r. do lutego 2004 r. pełnił funkcję szefa Grupy Wsparcia Rządu w prowincji Babilon w Republice Iraku. Kierował odtworzeniem w tym regionie administracji publicznej i życia gospodarczego. W skład zespołu, którym dowodził, wchodziło 12 specjalistów z różnych dziedzin, w większości cywili. Podobne grupy działały też w prowincji Karbala i Al Kut.
W kraju dyktatora
– Nad Tygrysem i Eufratem polscy żołnierze wykonywali nie tylko zadania wojskowe, lecz także pomagali w odbudowie kraju zniszczonego wojną – mówił gość Centrum Weterana. Jak tłumaczył, tworzenie podstaw administracji miało wielkie znaczenie w kraju, w którym dotychczas panowały rządy dyktatorskie i system jednopartyjny. Płk Mazguła zajmował się m.in. kontaktami pomiędzy tymczasową radą zarządzającą Irakiem a lokalnym samorządem i ludnością cywilną. Jednym z pierwszych jego zadań była wypłata zasiłków dla bezrobotnych żołnierzy byłej armii irackiej. – Przez trzy tygodnie wypłaciliśmy kilkudziesięciu tysiącom Irakijczyków po 40 dolarów, za czasów Saddama ich żołd wynosił dwa dolary – wspominał.
Jak opowiadał płk Mazguła, Irak był wówczas wielkim placem budowy. – Promowaliśmy aktywność i inicjatywę gospodarczą, pomagaliśmy Irakijczykom w realizacji ich planów, zdobywając potrzebne środki i sprzęt.
Ropa zamiast wody
Grupa Wsparcia Rządu, którą kierował pułkownik, koordynowała prace przy odtworzeniu i rozbudowie infrastruktury kraju: dróg, mostów, szkół, szpitali, domów mieszkalnych. W zniszczonym wojną Iraku, nękanym zamachami terrorystycznymi, rozdartym politycznie, narodowościowo i religijnie, było to trudne zadanie. Największym problemem był jednak brak dostępu do wody. – Gdy w Polsce będziemy kopać w ziemi, prędzej czy później dokopiemy się do wody, w Iraku z ziemi tryska ropa. Problemem było też paliwo. Ropę trzeba było przerobić, a instalacje naftowe zostały zniszczone – opowiadał płk Mazguła.
Trzeba było nie tylko utworzyć i zorganizować straż pożarną, policję, prokuraturę, sądownictwo, lecz także rozbrajać narzutowe pola minowe, które były pozostałością po amerykańskich nalotach. Jak opowiadał pułkownik, ciągnęły się one kilometrami, ukrywając głęboko w ziemi magazyny z bronią. Adam Mazguła włożył wiele wysiłku w działania na rzecz irackiej społeczności. Walczył z wykorzystywaniem nieletnich dzieci z biednych rodzin do całodziennej pracy, a także był inicjatorem powołania Organizacji Praw Człowieka oraz Organizacji Kobiet Irackich.
Po powrocie
Dowódcy Grupy Wsparcia Rządu w prowincji Babilon stale towarzyszyła ochrona, wyszedł cało z trzech zamachów. Na pytanie, czy się bał, odpowiada, że tak, ale dopiero po powrocie do kraju, gdy obejrzał nakręcony przez TVP film „Babilon.pl” (którego był jednym z bohaterów) oraz gdy dowiedział się, jak wyglądała sytuacja w innych prowincjach Iraku. Za swój największy sukces uważa powrót do kraju całej 12-osobowej grupy, którą dowodził. Wszyscy wrócili cali i zdrowi. – Udało się nam także zachęcić do działania wielu Irakijczyków – dodaje z satysfakcją płk Mazguła. Przyznaje także, iż nie wszystkie zamierzenia doprowadził do celu – w Iraku nadal wybuchają bomby.
W Iraku w czasie dziesięciu zmian polskiego kontyngentu wojskowego na terenie prowincji, za które odpowiadała wielonarodowa dywizja pod polskim dowództwem, zrealizowano ponad 3,1 tys. projektów pomocowych. Przeprowadzono również ponad 2 tys. akcji dystrybucji pomocy humanitarnej. W czasie operacji „Iracka wolność́” w latach 2003–2008 działania pomocowe w ramach Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe wykonywały wspólnie grupa CIMIC (Civil-Military Co-operation) i zespoły wsparcia władz prowincji (Government Support Team – GST) złożone głównie z cywilnych ekspertów z różnych dziedzin. Do podstawowych zadań́ takiego zespołu należało czuwanie nad powstającymi organami administracji lokalnej oraz świadczenie usług doradczych. Organizowano różne kursy i seminaria, np. cykl szkoleń́ dla pracowników wymiaru sprawiedliwości i sektora bankowego. Specjaliści z GST pomagali też w organizacji programów aktywizacji zawodowej i walki z bezrobociem, doradzali w kwestiach rozwoju drobnej przedsiębiorczości. Brali udział w przygotowaniu i realizacji projektów pomocowych – skupiali się głównie na odbudowie zniszczonej w czasie działań́ zbrojnych infrastruktury drogowej, paliwowej i energetycznej. |
autor zdjęć: Małgorzata Schwarzgruber, arch. Adama Mazguły
komentarze