Ponad 250 tysięcy dzieci jest dziś zaangażowanych w rozgrywające się na świecie konflikty zbrojne – wylicza raport War Child. Nieletni trafiają na front i są chętnie wykorzystywani przez bojowników na przykład do torturowania jeńców. Orientalista Jakub Gajda opowiedział w „Polsce Zbrojnej” o małych żołnierzach w szeregach tzw. Państwa Islamskiego.
Jakub Gajda, orientalista, ekspert ds. Bliskiego Wschodu: Pracując od kilku lat z uchodźcami i imigrantami z Afganistanu, często słyszę tłumaczenie kilkunastoletnich chłopców na temat ucieczki z ojczyzny o mniej więcej takiej treści: „Jeżeli zostałbym w kraju, talibowie albo członkowie innej grupy przyszliby po mnie i wcielili do swojej bojówki. Zostałbym ich żołnierzem, czy chciałbym tego, czy nie. Moi rodzice nie chcieli dla mnie takiego losu, dlatego prosili, bym uciekł z kraju”.
Takie przypadki pojawiają się również w kontekście zalewającej Europę fali uchodźców z Syrii i Iraku. Media i organizacje zajmujące się prawami człowieka nieraz już alarmowały o uprowadzeniach dzieci z syryjskich i irackich szkół i poddaniu ich ideologicznemu praniu mózgów przez tak zwane Państwo Islamskie. Po krótkiej nauce w szkołach koranicznych i szkoleniach w obozach treningowych trafiały na front lub zajmowały się na przykład torturowaniem więźniów i jeńców. Wiele wskazuje jednak na to, że niebawem obowiązkowa rekrutacja nieletnich do walki może stać się w Iraku i Syrii normą. W październiku 2015 roku Państwo Islamskie wydało dekret o obowiązku zapisania w rejestrach jego policji danych wszystkich dzieci w wieku powyżej 14 lat zamieszkałych na północ od syryjskiej Rakki. Najprawdopodobniej jest to pierwszy krok do wprowadzenia przez IS regularnego zaciągu i obowiązkowej służby.
Tymczasem na terenach Iraku i Syrii dzieci walczą nie tylko w szeregach Państwa Islamskiego. Również inne strony konfliktu wykorzystują niepełnoletnich, są wśród nich zarówno siły islamistyczne, takie jak Dżabhat an-Nusra, jak i Wolna Armia Syrii, szyickie milicje w Iraku, milicje jazydów oraz kurdyjskie oddziały męskie i żeńskie (YPG i YPJ). Istnieje jednak zasadnicza różnica między rekrutującymi zazwyczaj 16- i 17-letnich chłopców i dziewczęta w tym samym wieku organizacjami kurdyjskimi a tzw. Państwem Islamskim, które do „naśladowania dorosłych bojowników” nakłania dziesięcioletnie, a nawet dużo młodsze dzieci.
W opublikowanych w grudniu materiałach propagandowych tzw. Państwa Islamskiego pod tytułem „Synowie żydów” grupa dziesięciolatków uczestniczy w zabawie polegającej na bieganiu z pistoletem po ruinach miasta i poszukiwaniu ukrytych pośród nich związanych jeńców – niewiernych. Odnalezionych muszą zastrzelić”.
Cały tekst „Abdullah idzie na wojnę” można przeczytać w lutowym numerze „Polski Zbrojnej”.
autor zdjęć: Luis Louro/ Fotolia.com
komentarze