To najważniejsze ćwiczenia podczas naszego półrocznego dyżuru w Unii Europejskiej i okazja, by sprawdzić nasze zdolności – mówi gen. dyw. Cezary Podlasiński, dowódca Centrum Operacji Lądowych oraz Dowództwa Strategiczno-Operacyjnego UE. W majowym treningu sztabowym wezmą udział Polacy, Czesi, Słowacy i Węgrzy.
Dowództwo Strategiczno-Operacyjne Unii Europejskiej rozpoczęło swoją działalność w Krakowie w listopadzie ubiegłego roku , a od 2016 weszło w półroczny dyżur. Oznacza to, że od 1 stycznia do końca czerwca kwatera dowodzona przez gen. dyw. Cezarego Podlasińskiego utrzymuje gotowość, by kierować operacjami militarnymi Unii Europejskiej w promieniu sześciu tysięcy kilometrów od Brukseli. Dowództwo funkcjonuje w czasie dyżuru Wyszehradzkiej Grupy Bojowej UE , którą tworzą Polacy, Węgrzy, Słowacy i Czesi. – Przygotowujemy się do najważniejszego przedsięwzięcia szkoleniowego podczas naszego dyżuru. Za nami konferencje planistyczne i warsztaty. Trening będzie sprawdzianem naszych zdolności. Podczas „Spring Challenge-16” potwierdzimy gotowość do wykonywania powierzonych zadań – tłumaczy gen. Podlasiński.
Trening „Spring Challenege-16” odbędzie się na początku maja. Weźmie w nim udział wielonarodowy personel Dowództwa Operacyjno-Strategicznego UE (Operational Headquarters – OHQ).
Trzydniowe ćwiczenia będą podzielone na dwie części. – Zaczniemy od wykładów na temat funkcjonowania OHQ. Omówimy także sytuację krajów, do których mogłaby zostać skierowana Grupa Bojowa Unii Europejskiej – mówi ppłk Adam Włoczewski z Centrum Operacji Lądowych. – Jeśli bierzemy pod uwagę promień sześciu tysięcy kilometrów od Brukseli, to może być na przykład Somalia, Mali, Republika Środkowej Afryki, Libia, Syria, Sudan, wschodnie Kongo, Burundi oraz Bośnia i Hercegowina – wylicza.
Po teorii wojskowi przejdą do etapu praktycznego. Sięgną po scenariusz sprawdzony w ubiegłorocznych ćwiczeniach OHQ, czyli „Common Challenge-15”. – Zgodnie z nim wracamy do hipotetycznego kraju afrykańskiego Lakuta i miejscowości Kampala, w której na prośbę Unii Europejskiej znajdują się żołnierze tworzący Grupę Bojową UE – wyjaśnia ppłk Włoczewski. – Pierwotnie naszym zadaniem było zaprowadzenie porządku w miejscu, gdzie atakowano siły rządowe i mieszkańców. Tym razem, już po ustabilizowaniu sytuacji, musimy przygotować się do zakończenia misji – dodaje.
Dowódca krakowskiego OHQ podkreśla, że opracowując plan wycofywania się, żołnierze będą musieli zwrócić uwagę na wiele spraw. – W grę wchodzi zaplanowanie transportu strategicznego, rozliczenie misji oraz częściowe przekazanie mienia. To także trening procedur związanych z finansowaniem misji zagranicznych – wyjaśnia gen. Podlasiński. To jednak nie wszystko. Kadra OHQ zmierzy się z problemami powodzi i niesienia pomocy humanitarnej. Będzie też musiała zareagować na zagrożenia ze strony rebeliantów i organizacji terrorystycznych.
Dowództwo Strategiczno-Operacyjne UE w Krakowie tworzy 230 oficerów i podoficerów. Około 150 z nich to Polacy, 30 żołnierzy na potrzeby Dowództwa delegują Czesi, 31 oficerów wydzielili Węgrzy, a Słowacy 25.
autor zdjęć: mjr Justyna Balik
komentarze