Trzy spotkania rozegrały w długi weekend wojskowe drużyny futbolowe, występujące na boiskach klasy okręgowej. Kawaleria Tomaszów Mazowiecki zremisowała w sobotę 2:2 z zespołem Gminno-Uczniowskiego Klubu Sportowego z Gorzkowic. Twardy Świętoszów natomiast zremisował w czwartek 2:2 z Łużycami Lubań, a w niedzielę przegrał 0:2 z Olimpią Jędrzychowice.
Film: Jacek Szustakowski / polska-zbrojna.pl
Drużyna Kawalerii, walcząca o utrzymanie w piotrkowskiej klasie okręgowej, zremisowała pierwszy mecz w rundzie wiosennej. Wojskowi na stadionie Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tomaszowie Mazowieckim w pojedynku z czwartą drużyną w tabeli byli bardzo blisko zdobycia kompletu punktów. Do przerwy tomaszowianie prowadzili 2:0. Bramki zdobyli: szer. Tomasz Stańczyk w 12. minucie i Aleksander Wojewódzki w 28. W drugiej połowie gole strzelili piłkarze z Gorzkowic: w 89. minucie Marcin Kuliberda i w 93. – Daniel Jabłecki.
Podopieczni st. szer. Pawła Idzikowskiego ambitnie walczyli o trzy punkty. W pierwszej połowie wyraźną przewagę nad rywalem udokumentowali dwiema bramkami. Zwłaszcza ta pierwsza mogła się podobać kibicom, którzy zasiedli na trybunach stadionu OSiR. Bartłomiej Kawecki przechwycił piłkę na środku boiska, dobiegł z nią na 25 m i następnie podał do wbiegającego w pole karne szer. Tomasza Stańczyka. „Stańcu” wewnętrzną częścią stopy przerzucił futbolówkę nad interweniującym obrońcą i przelobował bramkarza. Z kolei Aleksander Wojewódzki strzelił gola po uderzeniu piłki głową – podał mu ją z rzutu rożnego szer. Łukasz Lewandowski.
W pierwszej części gry tomaszowianie mieli jeszcze okazję podwyższyć wynik spotkania, ale nie udała im się ta sztuka. Za to po zmianie stron na boisku działy się dziwne rzeczy. Kibice wielokrotnie dziwili się decyzjom podejmowanym przez sędziego głównego. Komentowali zasadność karania piłkarzy kartkami czy też odgwizdywania przez niego spalonych. O ile w pierwszej połowie arbiter pokazał po dwie żółte kartki piłkarzom obu drużyn, o tyle w drugiej części gry częściej wyjmował kartoniki. Jako pierwszego dwukrotnie ukarał stopera Kawalerii Sebastiana Nowaka. Pierwszą żółtą kartkę pokazał mu w 50. minucie, a drugą dwie minuty później. Tym samym stoper Kawalerii musiał też zobaczyć czerwony kartonik i opuścić boisko. W 61. minucie po raz drugi żółtą kartę ujrzał zaś Piotr Jaszczyk (po raz pierwszy został ukarany w 35. minucie) i gospodarze do 97. minuty grali tylko w dziewięciu. Z kolei w 63. minucie żółtą kartką został upomniany jeden z pomocników gości. Siedem minut później ten sam zawodnik za podobne przewinienie, za które drugi żółty kartonik ujrzał Nowak, nie został ponownie ukarany przez arbitra. W ostatnich minutach meczu sędzia dwukrotnie wyciągał z kieszeni żółte kartki: raz pokazał ją zawodnikowi gości, a raz – gospodarzy.
Mimo długiej gry w osłabieniu, bo trwało to ponad pół godziny, Kawaleria nie pozwoliła na zbyt wiele piłkarzom z Gorzkowic. Goście długo nie potrafili wykorzystać przewagi dwóch zawodników. Na dodatek bramki gospodarzy świetnie bronił najstarszy zawodnik na boisku – 43-letni mł. chor. Edward Adamczyk. Zespół GUKS odebrał wojskowym trzy punkty dopiero w 93. minucie, po golu, który – zdaniem kibiców – był strzelony ze spalonego.
W 25. kolejce, przedostatniej w sezonie 2015/2016, drużyna Kawalerii będzie grać na wyjeździe z zespołem Ludowego Klubu Sportowego Lubochnia. Najbliższy rywal wojskowych z 28 punktami zajmuje ósme miejsce w tabeli. Kawaleria ma o sześć oczek mniej i plasuje się na 12. pozycji.
Druga wojskowa jedenastka – Twardego Świętoszów – w długi weekend rozegrała dwa mecze. W pierwszym zremisowała na wyjeździe 2:2 z Łużycami Lubań. Obie bramki dla wojskowych strzelił kpr. Dariusz Łojko. – Do przerwy było 1:1. Gospodarze jednak zdobyli bramkę, naszym zdaniem, ze spalonego – mówi ppłk Mariusz Bolecki, prezes Twardego. – Pojedynek mógł się podobać kibicom. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy kilku dogodnych akcji do zdobycia bramek – dodaje oficer. Z kolei w niedzielnym spotkaniu Twardy przegrał na własnym boisku 0:2 z Olimpią Jędrzychowice. Olimpia dzięki zwycięstwu nad wojskowymi i porażce Piasta Wykroty awansowała na pozycję lidera jeleniogórskiej klasy okręgowej. Wojskowi na tle nowego lidera nie wypadli źle. – Graliśmy bez czterech podstawowych zawodników, z braćmi Łojkami na czele. W pierwszej połowie st. szer. Janusz Szkarapat nie strzelił gola z rzutu karnego – piłka odbiła się od poprzeczki – relacjonuje prezes. – Do przerwy goście prowadzili 1:0. Po zmianie stron mieliśmy przewagę nad rywalem, ale nie potrafiliśmy strzelić gola. Olimpia drugą bramkę zdobyła w 80. minucie. Ale jestem zadowolony z postawy drużyny. Piłkarze pokazali charakter – dodaje podpułkownik.
W 29. kolejce, 4 czerwca, świętoszowianie będą gościć w Lwówku Śląskim. Wojskowi spotkają się z drużyną Czarnych, która z 31 punktami zajmuje 13. miejsce w tabeli. Twardy zgromadził 40 oczek i nadal utrzymuje siódmą lokatę.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze