moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Wilhelm Koppe – chybiony cel żołnierzy „Parasola”

11 lipca 1944 roku w Krakowie żołnierze „Parasola” otworzyli ogień do samochodu, którym jechał sekretarz stanu do spraw bezpieczeństwa w Generalnym Gubernatorstwie SS-Obergruppenführer. Mimo starannie przygotowanej akcji Wilhelm Koppe, pełniący też funkcję wyższego dowódcy SS i Policji w GG, zdołał wymknąć się spod luf akowskich likwidatorów.

SS-Obergruppenfuhrer Wilhelm Koppe przemawia do członków niemieckiej służby pracy na Zamku Królewskim w Krakowie. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Gdyby akcja żołnierzy Armii Krajowej zakończyła się sukcesem, mogłaby przyćmić słynną likwidację SS-Brigadeführera Franza Kutschery. Wilhelm Koppe był bowiem jednym z najwyższych rangą przedstawicieli niemieckiej machiny okupacyjnej, odpowiedzialnym za wyjątkowo krwawe represje.

Koppe urodził się w 1896 roku w Hildesheim w Dolnej Saksonii. Od początku II wojny światowej aktywnie pracował na niechlubne miano jednego z największych niemieckich zbrodniarzy wojennych. Od października 1939 roku piastował funkcję wyższego dowódcy SS i Policji w Kraju Warty. Dał się tam poznać z najgorszej strony. Odpowiadał m.in. za wprowadzenie terroru wobec ludności cywilnej oraz masowe deportacje mieszkańców. Przeprowadził także eksterminację wielkopolskich Żydów. Swego postępowania nie zmienił po przeniesieniu w listopadzie 1943 roku do Generalnego Gubernatorstwa na stanowisko zastępcy gubernatora Hansa Franka. Nakazał tu m.in. organizowanie częstych łapanek ulicznych i akcji pacyfikacyjnych oraz powszechne stosowanie odpowiedzialności zbiorowej za naruszenie okupacyjnych zarządzeń.

Cichy snajper czy spektakularna akcja zbrojna?

Pod koniec 1943 roku Kierownictwo Walki Podziemnej zdecydowało, że należy Koppego zlikwidować. Początkowo planowano wykonanie zadania siłami krakowskiego Kedywu. Jeden z wariantów zakładał ciche „zdjęcie” go jednym strzałem przez akowskiego snajpera. W tej roli miał wystąpić cichociemny por. Ryszard Nuszkiewicz „Powolny”. Wkrótce stwierdzono jednak, że dużo większy oddźwięk w społeczeństwie polskim wywoła zastrzelenie zbrodniarza podczas akcji zbrojnej na jednej z krakowskich ulic. Aby mieć pewność, że wszystko przebiegnie sprawnie, w kwietniu 1944 roku wykonanie zadania powierzono jednemu z najbardziej doświadczonych oddziałów Kedywu Komendy Głównej AK, czyli „Pegazowi”, który na przełomie czerwca i lipca zmienił kryptonim na „Parasol”.

Pierwszy i zarazem najważniejszy etap przygotowania stanowiło rozpoznanie terenu. Do wykonania tej części zadania został wyznaczony jeden z najlepszych specjalistów w swym fachu – szef wywiadu oddziału ppor. Aleksander Kunicki „Rayski”, mający na swym koncie m.in. rozpracowanie Franza Kutschery. Pierwszą podróż do Krakowa odbył w maju. Jadąc tam, wiedział jedynie, że jego cel mieszka na Wawelu, a urzęduje w gmachu Akademii Górniczej przy alei Mickiewicza. Wkrótce od członków krakowskiego podziemia dowiedział się, że Koppe porusza się dwunastocylindrowym mercedesem, który można łatwo rozpoznać ze względu na nietypowe elementy karoserii. Dalsze rozpoznanie prowadziły uczestniczki akcji likwidacji Kutschery: Maria Stypułkowska „Kama” (Stypułkowska-Chojecka) oraz piętnastoletnia Elżbieta Dziębowska „Dewajtis” (obie panie zmarły w tym roku). Wspierały je wywiadowczynie z Krakowa. Ich zadaniem było ustalenie tras, jakimi porusza się samochód, oraz godzinowego rozkładu dnia Koppego. Kunicki rozpoznawał natomiast ewentualne punkty, z których Niemcy mogliby zaatakować uczestników akcji. Po kilku tygodniach zameldował przełożonym, że ta część rozpoznania została zakończona.

Akcja opracowywana w najdrobniejszych szczegółach

W tym czasie inni żołnierze oddziału z pomocą krakowskich struktur AK organizowali kwatery dla grupy uderzeniowej oraz magazyn broni. Transport uzbrojenia okazał się jednak dużym problemem. Na skutek wielu akcji podziemia Niemcy zaostrzyli procedury związane z ruchem kołowym na terenie GG. Dlatego należało rozpatrzyć inny wariant. Dzięki kontaktom wśród kolejarzy w drugiej połowie czerwca zdołano wysłać uzbrojenie jako przesyłki kolejowe. I tak broń maszynowa, amunicja, granaty oraz wiele innych trefnych materiałów trafiło do Krakowa na podstawie oryginalnych niemieckich dokumentów przewozowych. Także kilkunastu żołnierzy z 1 kompanii „Parasola” po kilka osób, w jednodniowych odstępach, pojechało do Krakowa. Ponadto od 23 do 29 czerwca wysłano tam pięć samochodów, w tym dwie ciężarówki oraz trzy auta osobowe.

Podczas ostatniej fazy rozpoznania, w której uczestniczył oprócz „Rayskiego” także dowódca akcji kpr. pchor. Stanisław Leopold „Rafał”, podjęto decyzję, że uderzenie zostanie wykonane u wylotu ulicy Powiśle na plac Kossaka. Funkcję zastępcy „Rafała” miał pełnić kpr. pchor. Stanisław Huskowski „Ali”. Żołnierze zostali podzieleni na cztery grupy. Dwie uderzeniowe i dwie ubezpieczające. Plan zakładał, że „Rayski” będzie czekał na wyjazd auta z Wawelu. Gdy zauważy samochód, przekaże informację łączniczce, która następnie przez kolejne dwie łączniczki trafi do „Rafała”. Leopold da sygnał do działania. Uderzenie rozpocznie druga grupa uderzeniowa, ostrzeliwując limuzynę. W tym samym czasie pierwsza grupa ubezpieczająca pokryje ogniem samochód ochrony. Auto Koppego zostanie zablokowane jedną z ciężarówek i pierwsza grupa uderzeniowa zlikwiduje jego oraz pozostałe osoby w samochodzie. Zabezpieczy także dokumenty i broń. Druga grupa uderzeniowa rozprawi się z niemiecką ochroną. Natomiast druga grupa ubezpieczająca będzie stanowiła osłonę akcji.

Krwawa zemsta gestapo

Termin uderzenia wyznaczono na 5 lipca. Jednak tego dnia Koppe pojechał inną trasą niż zakładano. Kolejną próbę podjęto dwa dni później. Tym razem pozostał na Wawelu, gdzie uczestniczył w specjalnej naradzie zwołanej przez Franka. Następnym terminem był 11 lipca. Rankiem tego dnia około godziny 8.50 wszyscy żołnierze czekali już na swych stanowiskach. Pół godziny później pojawiła się limuzyna, jednak bez ochrony, co najprawdopodobniej zmyliło drugą grupę uderzeniową, która początkowo nie otworzyła ognia. Samochód wyminął ciężarówkę i, mimo że został ostrzelany przez pierwszą grupę uderzeniową, wyrwał się z zasadzki. W pościg jednym z samochodów udali się żołnierze drugiej grupy uderzeniowej, jednak bez skutku. W wyniku akcji Koppe został jedynie ranny. Mniej szczęścia miał jego adiutant oraz kilku innych Niemców, których rany okazały się śmiertelne. Po stronie akowskiej jeden z uczestników otrzymał niezagrażający życiu postrzał.

Niestety, podczas odskoku doszły kolejne ofiary. W wyniku potyczki z żandarmerią w okolicach miejscowości Kąty ciężko ranny został kolejny akowiec. Po stronie niemieckiej było kilku zabitych. Jednak prawdziwa tragedia wydarzyła się w okolicach wsi Udórz, gdzie w walce z przeważającymi siłami wroga poległ „Ali” oraz kpr. pchor. Wojciech Czerwiński „Orlik”. Ponadto trzy osoby zostały aresztowane i po kilkunastu dniach zamordowane przez krakowskie gestapo. Byli to: kpr. pchor. Halina Grabowska „Zeta”, kpr. pchor. Tadeusz Ulankiewicz „Warski” oraz Bogusław Niepokój „Storch”. Specjalna operacja bojowa „Koppe” stanowiła ostatnią akcję „Parasola” przed wybuchem Powstania Warszawskiego.

Wojciech Königsberg , historyk AK, autor książki „Droga 'Ponurego'. Rys biograficzny majora Jana Piwnika”, współtworzy blog „Wokół Wykusu”

autor zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Michał Zieliński

dodaj komentarz

komentarze


Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
 
Jaka przyszłość artylerii?
Bój o cyberbezpieczeństwo
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Setki cystern dla armii
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Olympus in Paris
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Karta dla rodzin wojskowych
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Polskie „JAG” już działa
Transformacja dla zwycięstwa
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Co słychać pod wodą?
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Zyskać przewagę w powietrzu
„Szczury Tobruku” atakują
Pożegnanie z Żaganiem
Jesień przeciwlotników
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Od legionisty do oficera wywiadu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Transformacja wymogiem XXI wieku
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Wybiła godzina zemsty
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
„Husarz” wystartował
Wzmacnianie granicy w toku
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Fundusze na obronność będą dalej rosły
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Święto podchorążych
Norwegowie na straży polskiego nieba
Medycyna w wersji specjalnej
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Terytorialsi zobaczą więcej
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Zmiana warty w PKW Liban
Right Equipment for Right Time
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Ostre słowa, mocne ciosy
O amunicji w Bratysławie
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Olimp w Paryżu
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Czworonożny żandarm w Paryżu
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO