moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Michniów – symbol martyrologii polskiej wsi

„Niezapomniany obraz kobiety, która stała spalona z dzieckiem na ręku. Stała spalona między ścianą a piecem, takim jakie były na wsi do spania. Straszny widok” – relacjonował ppor. Zdzisław Rachtan „Halny”, podkomendny „Ponurego”. W dniach 12–13 lipca 1943 roku Niemcy spacyfikowali świętokrzyską wieś Michniów. Zginęły 204 osoby. Najmłodsza z ofiar miała zaledwie 9 dni.


Niewielka wieś Michniów położona jest kilka kilometrów na południe od Suchedniowa. Malownicze wzgórza, które ją otaczają, wywołują wrażenie spokoju i harmonii. Jednak wspomnienia tragicznych wydarzeń sprzed 73 lat burzą ten sielski obraz. Michniów to bowiem jedna z kilkuset polskich wiosek najokrutniej potraktowana przez niemieckiego okupanta w czasie II wojny światowej.

Wraz z pierwszymi organizacjami podziemnymi tworzonymi na Ziemi Świętokrzyskiej mieszkańcy Michniowa włączyli się do działalności konspiracyjnej. Część z nich zasiliła działające w okolicy grupy dywersyjne, a następnie rozbudowywane oddziały partyzanckie. Reszta, niezdolna do walki z bronią w ręku, wspomagała „chłopców z lasu” jak mogła, czy to kawałkiem chleba, czy schronieniem. Szczególnie mocne wsparcie otrzymały oddziały Armii Krajowej, zwłaszcza formowane od maja 1943 roku przez cichociemnego por. Jana Piwnika „Ponurego” ze Zgrupowania Partyzanckiego AK „Ponury”. Początkowo w wiosce stacjonował jego sztab. Natomiast po przeniesieniu bazy partyzantów na wzgórze Wykus w lasach siekierzyńskich pozostała skrzynką kontaktową.

Pierwsze tygodnie pobytu w Górach Świętokrzyskich „Ponury” poświęcił sprawom organizacyjnym. Jednak już na początku lipca 1943 roku przeszedł do działania. W nocy z 2 na 3 lipca wszystkie siły, jakimi dysponował, wykonały skuteczne uderzenie na dwa pociągi pod Suchedniowem. Był to swoisty chrzest bojowy dla części partyzantów, pozwalający jednocześnie sprawdzić gotowość poszczególnych oddziałów do prowadzenia działań dywersyjnych. Zadowolony z wyniku akcji, „Ponury” postanowił nagrodzić swych podkomendnych. W niedzielę 11 lipca na Wykusie odbyło się wielkie święto partyzanckie, na którym żołnierze złożyli przysięgę oraz otrzymali orzełki symbolizujące, że stanowią kontynuację Wojska Polskiego. Niestety, podniosłe chwile nie trwały zbyt długo.

Następnego dnia do obozowiska na Wykusie przybył ppor. Stefan Obara „Stefan” z informacją, że oddziały niemieckie otoczyły Michniów i aresztują ludzi. „Ponury” natychmiast zebrał około stu najlepiej uzbrojonych partyzantów i szybkim marszem wyruszyli do oddalonej o około 15 km wioski. Na miejscu okazało się jednak, że odsiecz przybyła zbyt późno, a to, co zobaczyli partyzanci, zmroziło im krew w żyłach. Jak można przeczytać w książce Longina Kaczanowskiego pt. „Zagłada Michniowa”, były to: „Tlejące zgliszcza chat, na pół spalone trupy bestialsko pomordowanych mieszkańców. Stary, siwy chłop leży na wznak. W zastygłej ręce trzyma jeszcze drzewce siekiery, a oczy otwarte, zwrócone ze straszliwym wyrzutem ku niebu... Skulona, z głową na progu swej chaty, leży młoda kobieta, a obok... co to. Roczna dziewczynka z oczkami zamkniętymi, trzyma w okrwawionej, wychylającej się spod zgrzebnej koszuliny rączce osmaloną kukiełkę – lalkę”. Był to szok nawet dla najstarszych stażem partyzantów. Tragedię pogłębiał fakt, że duża część rozpoznawała wśród zabitych swych najbliższych, znajomych, sąsiadów.

„Ponury” również bardzo przeżył to, co zobaczył. Z jednej strony był wściekły na Niemców za ich bestialstwo, z drugiej miał zapewne żal do siebie, że nie zdążył przyjść ofiarnym mieszkańcom wsi z pomocą. Jak podkreślił w rozmowie z autorem jeden z żołnierzy Zgrupowania Zdzisław Rachtan „Halny”: „Myślę, że 'Ponury' to odczuł. Tak samo jak oni wszyscy. Było nas około setki zebranej z poszczególnych oddziałów. To on musiał coś zrobić, bo to była jedna wściekłość, on musiał to rozładować”. Dlatego wydał rozkaz do odwetowego uderzenia na niemiecki pociąg w pobliżu bloku kolejowego Podłazie, między Suchedniowem a Łączną. Akcją miał dowodzić cichociemny por. Eugeniusz Gedymin Kaszyński „Nurt”. Jednak ze względu na słabą jakość materiału wybuchowego wykorzystanego do przygotowania ładunku nie udało się wykoleić pociągu jadącego z Warszawy do Krakowa. „Ponury” przekazał dowództwo kolejnemu cichociemnemu ppor. Waldemarowi Szwiecowi „Robotowi”. Około godziny 2.40 partyzanci opuścili semafor i w ten sposób zatrzymali pociąg jadący z Krakowa do Warszawy. Kiedy tylko skład stanął, wtargnęli do wagonów i rozprawili się z niemieckimi pasażerami. Na litość nie było miejsca. Według źródeł akowskich, w pociągu zginęło od 60 do 180 Niemców, a około 70 było rannych. W meldunkach niemieckich straty określono na 5 do 8 zabitych i na 10 do 14 rannych. Zapewne prawda leży gdzieś pośrodku. Wśród partyzantów było pięciu rannych, w tym cichociemny por. Jan Rogowski „Czarka”.

Zbiorowa mogiła osób zamordowanych w Michniowie podczas pacyfikacji.

Po akcji oddziały przybyły do wioski, aby ewakuować ocalałych mieszkańców do lasu. Jednak większość z nich nie zdecydowała się na opuszczenie miejscowości. Oddziały odeszły więc na Wykus. Niestety, po kilku godzinach Niemcy powrócili do Michniowa i dokończyli rzezi, mordując i paląc żywcem w zamkniętych stodołach kolejną grupę osób. Do dziś udało się zidentyfikować 204 ofiary dwudniowej pacyfikacji, w tym 54 kobiety i 48 dzieci. Niewykluczone jednak, że straty mogą być jeszcze większe. Kilkadziesiąt osób trafiło do obozów koncentracyjnych, gdzie część zmarła. Grupa mieszkańców została także wysłana na roboty przymusowe.

W Michniowie jest Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich, stanowiące oddział Muzeum Wsi Kieleckiej. Jego głównym celem jest upamiętnianie ofiarności mieszkańców ponad 800 polskich wiosek, które zostały spacyfikowane podczas II wojny światowej. Obecnie trwają pracę nad rozbudową Mauzoleum, dzięki czemu w niedalekiej przyszłości ta niezwykle tragiczna karta historii narodu polskiego zostanie odpowiednio wyeksponowana. Na stronie internetowej można znaleźć więcej informacji na temat pacyfikacji Michniowa oraz odwiedzić wirtualne mauzoleum.

Wojciech Königsberg , historyk AK, autor książki „Droga 'Ponurego'. Rys biograficzny majora Jana Piwnika”, współtworzy blog „Wokół Wykusu”

autor zdjęć: Wikimedia, BIP KG AK, Wojciech Kӧnigsberg

dodaj komentarz

komentarze


Rosomaki w rumuńskich Karpatach
 
Karta dla rodzin wojskowych
Czworonożny żandarm w Paryżu
Jesień przeciwlotników
Ostre słowa, mocne ciosy
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Medycyna w wersji specjalnej
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Jak namierzyć drona?
Zmiana warty w PKW Liban
W MON-ie o modernizacji
Od legionisty do oficera wywiadu
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Huge Help
Jak Polacy szkolą Ukraińców
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
A Network of Drones
Setki cystern dla armii
Polskie „JAG” już działa
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
„Szczury Tobruku” atakują
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Transformacja dla zwycięstwa
Olympus in Paris
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Marynarka Wojenna świętuje
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Święto podchorążych
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Szturmowanie okopów
„Husarz” wystartował
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Nowe uzbrojenie myśliwców
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
O amunicji w Bratysławie
Olimp w Paryżu
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Wzmacnianie granicy w toku
Inwestycja w produkcję materiałów wybuchowych
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Norwegowie na straży polskiego nieba
Wybiła godzina zemsty
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO