POLSKA ZBROJNA: Co sprawiło, że w październiku na ostatnim posiedzeniu EUROMIL-u zajęliście się tematyką weteranów?
ANATOL TICHONIUK: Państwa europejskie mają coraz więcej doświadczeń z zagranicznych misji, w których uczestniczą ich żołnierze, oraz – nie ukrywajmy – coraz większe problemy z opieką nad poszkodowanymi weteranami. Dyskutowaliśmy na temat zasad postępowania z weteranami w poszczególnych krajach europejskich. Ciekawe są doświadczenia państw skandynawskich: od 1992 roku w zagranicznych misjach wzięło udział 26 tysięcy duńskich żołnierzy oraz 100 tysięcy Szwedów.
POLSKA ZBROJNA: Jak zorganizowany jest w Danii system opieki nad weteranami?
ANATOL TICHONIUK: w Danii, kraju zbliżonym pod względem liczby ludności do naszego województwa śląskiego, w październiku 2010 roku weszła w życie nowa ustawa regulująca system pomocy dla tych osób. Funkcjonują trzy domy weterana. Wprowadzono nowe zasady rekompensat finansowych: rodzina poległego żołnierza, który był jedynym żywicielem, otrzymuje 320 tysięcy euro, a ranny żołnierz niezdolny do pracy dostaje 480 tysięcy euro odszkodowania. Inaczej niż u nas, lokalne urzędy pracy są odpowiedzialne za znalezienie weteranom posady. Duńczycy nadali wysoką rangę obchodom Dnia weterana. Święto to organizuje parlament, a z tymi, na których cześć ono się odbywa, spotyka się także królowa Danii.
POLSKA ZBROJNA: Jak działa Centrum Weteranów?
ANATOL TICHONIUK: Zostało ono utworzone w miejscowości Ringsted. Zatrudnia 108 pracowników i dzieli się na kilka pionów: szkolenia, rehabilitacji, edukacji, przekwalifikowania i poszukiwania pracy. Obok centrum zbudowano pomnik poświęcony weteranom, z płonącym wiecznym ogniem, oraz ścianę, na której wyryto nazwiska poległych w misjach. Na Centrum weteranów nałożono obowiązek utrzymywania kontaktów ze wszystkimi weteranami, którzy brali udział w misjach. Pracownicy centrum co roku starają się dotrzeć do określonej liczby takich żołnierzy i listownie lub telefonicznie zadają im kilka pytań: „Czy potrzebujesz pomocy?”, „Czy potrzebujesz kontaktu?”, „Czy wszystko u ciebie w porządku?”. weteran odpowiada „tak” lub „nie”. taki kontakt jest utrzymywany do dziesięciu lat po zakończeniu misji, a powtarza się go za dwa, pięć i osiem lat. Duńczycy chcą uniknąć sytuacji, gdy niepełnosprawny weteran jest pozbawiony pomocy i opieki. Rocznie docierają do około tysiąca takich osób. w tego typu działaniach uczestniczy także związek żołnierzy zawodowych.
POLSKA ZBROJNA: Jakie rozwiązania wprowadzili Szwedzi?
ANATOL TICHONIUK: Dotychczas w zagranicznych misjach uczestniczyło 100 tysięcy Szwedów. To liczba porównywalna z polskim zaangażowaniem, ale nie zapominajmy, że Szwecja ma około 9,5 miliona mieszkańców. w styczniu 2011 roku weszła w życie nowa ustawa dotycząca weteranów. Inaczej niż Duńczycy, Szwedzi dzielą pomoc skierowaną do weteranów na szczeble: centralny – w siłach zbrojnych oraz lokalny – w garnizonach. w ministerstwie obrony działa zajmujący się ich sprawami departament. Resort opłaca 22 psychologów i 29 rehabilitantów. Podpisał też kontrakty z 500 lekarzami pierwszego kontaktu i pielęgniarkami, do których weterani zawsze mogą się zwrócić. na ten cel wydano w 2010 roku 2,2 miliona euro. Ministerstwo obrony podpisało także porozumienie w sprawach nagłej pomocy medycznej ze szpitalem uniwersyteckim w Uppsali. Oprócz tego każda jednostka została zobowiązana do utworzenia punktu kontaktowego dla weteranów i ich rodzin.
POLSKA ZBROJNA: Jak wypada Polska na tle innych państw z naszym systemem opieki nad weteranami?
ANATOL TICHONIUK: Kierunek, który obraliśmy, jest zbliżony do duńskich i szwedzkich rozwiązań. Zmierzamy w podobną stronę. Nie mamy się czego wstydzić. Wszystkie kraje wprowadziły lub wprowadzają kartę weterana. Wspólne jest także dążenie do tego, aby weterani byli traktowani z należną im godnością, a społeczeństwo okazywało im szacunek.
Pułkownik Anatol Tichoniuk, były przewodniczący Konwentu dziekanów Korpusu Oficerów Wojska Polskiego, reprezentował kadrę zawodową Wojska Polskiego w prezydium oraz zarządzie Europejskiej Organizacji Związków i Stowarzyszeń Żołnierzy EUROMIL.
komentarze