W niewielkim pomieszczeniu, które imituje wnętrze okrętu, siedzą marynarze. Nagle do wnętrza zaczyna wdzierać się woda, a oni muszą zrobić wszystko, by ją zatamować – tak wyglądają ćwiczenia w komorze OPA, czyli obrony przeciwawaryjnej. Wczoraj przeszli je podchorążowie, którzy odbywają praktyki w 8 Flotylli Obrony Wybrzeża.
Obrona przeciwawaryjna okrętu to jedna z najważniejszych umiejętności, jakimi muszą wykazać się marynarze. – Załogi okrętów podczas każdego wyjścia w morze walczą z symulowanym pożarem albo przebiciem kadłuba – mówi kmdr ppor. Jacek Kwiatkowski, rzecznik 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. Paradoksalnie jednak na pokładzie trudno o tak daleko posunięty realizm jak podczas ćwiczeń na lądzie. Zwłaszcza, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju przebicia i nieszczelności w okrętowych systemach. Co oznacza wdzierająca się na okręt woda, marynarze na własnej skórze mogą poczuć w komorze obrony przeciwawaryjnej.
Jest to niewielki sześcian, który imituje wnętrze jednostki pływającej. Mieści się w nim dziesięciu marynarzy, ubranych w odzież ochronną. Wokół siebie mają różnego rodzaju przewody. Kiedy już siedzą w komorze, zaczyna się na nich lać lodowata woda. – Wpada ona przez wykonane wcześniej przebicia. Prowadzący szkolenie odkręcając zewnętrze zawory decyduje, w jakim tempie woda popłynie i przez które nieszczelności będzie się dostawać – opowiada kmdr ppor. Sławomir Bylicki, inspektor ochrony przeciwpożarowej, który w świnoujskiej flotylli prowadzi szkolenia w komorze OPA. Osoby znajdujące się we wnętrzu komory muszą poradzić sobie z przebiciem. Do dyspozycji mają środki, które na co dzień są w wyposażeniu załogi okrętu. – Przebicia w systemach mogą uszczelniać za pomocą specjalnych opasek. Nieszczelności w kadłubie łatają używając sztywnych plastrów, korków, czy rozpornic – wymienia kmdr ppor. Bylicki. Trening zwykle przeradza się w prawdziwy wyścig z czasem.
W komorze OPA regularnie ćwiczą załogi wszystkich jednostek pływających. – Najintensywniej od czerwca do września, kiedy okręty rzadziej wychodzą w morze – informuje kmdr ppor. Bylicki. Wczoraj zalety komory mieli okazję poznać podchorążowie z Akademii Marynarki Wojennej, którzy w Świnoujściu odbywają praktyki. Z symulowaną awarią walczyły dwie grupy. Każda liczyła po sześć osób. – Podczas wykładów poznawaliśmy zasady działania komory OPA. Ale co innego siedzieć na ławce i słuchać, a co innego samemu walczyć z wodą – przyznaje st. mat pchor. Konrad Długołęcki. – Do wnętrza lała się ona przez jakieś 20 minut. Zanim udało się nam załatać nieszczelności, sięgała nam już do kolan – dodaje.
Praktyki podchorążych potrwają w sumie 15 dni. Do Świnoujścia przyjechało prawie 20 osób. Wszyscy właśnie ukończyli trzeci rok studiów. Część na wydziale mechaniczno-elektrycznym, część zaś na wydziale uzbrojenia okrętowego. – Studenci uczestniczą w codziennym życiu załóg okrętowych. Mieli na przykład okazję wyjść na morze, gdzie realizowali zadania zgodnie z przydzielonymi im stanowiskami – wyjaśnia kmdr ppor. Kwiatkowski.
autor zdjęć: chor. Marcin Purman
komentarze