Według międzynarodowych danych z Bośni i Hercegowiny oraz Kosowa pochodzi nawet 650 bojowników tzw. Państwa Islamskiego. Część wyszkolonych w Syrii czy Iraku dżihadystów wróciła już na Bałkany, stanowiąc zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców. O coraz większym problemie pisze w najnowszym numerze „Polski Zbrojnej” Robert Sendek, slawista i bałkanista.
Styczeń, 2016 rok. Sąd w Prisztinie wydaje pierwszy w Kosowie wyrok za członkostwo w organizacji terrorystycznej. Skazani na 3,5 roku więzienia to Arben Livoreka i Nexhat Behluli, kosowscy Albańczycy z francuskim obywatelstwem. W czasie procesu śledczy ustalili, że w 2013 roku przyłączyli się do walczącego w Syrii islamskiego ugrupowania Harausham. To organizacja uznana za terrorystyczną, której członkowie utrzymują związki z Al-Kaidą. Są także powiązani z Frontem al-Nusra, ugrupowaniem walczącym z rządem prezydenta Baszszara al-Asada.
Od tego czasu miejscowe sądy skazały już kilkanaście osób, którym udowodniono działalność w organizacjach terrorystycznych. Kolejne procesy są w toku. Pokazuje to, że rząd poszedł na wojnę z rodzimymi islamistami. A tych w niewielkim, liczącym 1,8 mln mieszkańców, Kosowie jest coraz więcej. Świadczy o tym chociażby raport działającego w Londynie Międzynarodowego Centrum Badań nad Radykalizmem i Przemocą Polityczną (ICSR). W opublikowanym na początku 2015 roku dokumencie ujawniono, że z około 20 tys. bojowników Państwa Islamskiego, działających wówczas na terenie Syrii i Iraku, z Bałkanów Zachodnich pochodziło 580–650 osób. Najwięcej rekrutów było z Bośni i Hercegowiny oraz właśnie z Kosowa (100–150). W listopadzie 2015 roku swoje szacunki podał rząd z Prisztiny. Według oficjalnych danych do armii tzw. Państwa Islamskiego przyłączyło się około 300 mieszkańców Kosowa. Jednocześnie, zdaniem rządowych ekspertów, około 130 bojowników mogło już wrócić do kraju. To osoby, które przeszły szkolenie bojowe, potrafią posługiwać się bronią i materiałami wybuchowymi, stanowią zatem potencjalne źródło zagrożenia.
Więcej o bojownikach tzw. Państwa Islamskiego pochodzących z Kosowa w sierpniowym numerze „Polski Zbrojnej”.
komentarze