Operacja w Kuwejcie to pierwsza misja bojowa naszych F-16. Jest bardzo trudna i przynosi wiele obserwacji, m.in. na temat obsługi samolotów. Wymaga też utrzymywania stałego połączenia lotniczego z bazą macierzystą w Polsce, tzw. mostu powietrznego – opowiada gen. bryg. pilot Tadeusz Mikutel, szef sztabu Dowództwa Operacyjnego, który odwiedził polskich żołnierzy.
Był Pan w Kuwejcie u stacjonujących tam żołnierzy Polskiego Kontyngentu Wojskowego. O tej misji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu prawie nic się nie mówi. Czy po 6 miesiącach jej trwania można już podać więcej szczegółów na temat PKW?
Gen. bryg. pilot Tadeusz Mikutel, szef sztabu Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP: W operacji „Inherent Resolve” w ramach PKW służbę na terenie Kuwejtu pełni około 130 żołnierzy. Elementy wsparcia kontyngentu są rozlokowane także na terenie Państwa Katar. W skład PKW wchodzi personel wojskowy i cywilny wszystkich specjalności, co zapewnia sprawne funkcjonowanie. Zasadnicza część specjalistów została tam delegowana z 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego z Łasku. W wyposażeniu kontyngentu są cztery samoloty F-16, których załogi wykonują zadania rozpoznawcze.
I to wszystko, co mogę powiedzieć. Rada Bezpieczeństwa ONZ uznała, że tzw. Państwo Islamskie jest grupą terrorystyczną stanowiącą zagrożenie dla światowego pokoju i bezpieczeństwa. Walka z jego bojownikami jest trudna i niebezpieczna, więc dowództwo międzynarodowej koalicji kierujące operacją „Inherent Resolve” uznało, że jej szczegóły nie powinny być podawane do publicznej wiadomości. Polska jako uczestnik operacji akceptuje te sugestie i dlatego nie nagłaśniamy spraw związanych z tym kontyngentem.
Nie da się jednak nie zauważyć, że jest to pierwsza okazja do przetestowania polskich F-16 i pilotów w warunkach bojowych. Jak spisują się lotnicy i ich sprzęt?
To prawda. Dotychczas w operacjach NATO uczestniczyły wyłącznie załogi samolotów MiG-29, wykonujące zadania „Air Policing” w przestrzeni powietrznej państw bałtyckich. Łącznie odbyło się sześć rotacji PKW Orlik na Litwie, realizowanych przez żołnierzy z Mińska Mazowieckiego i Malborka. Z kolei samoloty F-16 były dotychczas testowane przez nasze załogi jedynie podczas ćwiczeń międzynarodowych w kraju i poza granicami. Obecna misja jest jednak całkowicie inna, ponieważ jest misją bojową. Samoloty, ich załogi i cały personel PKW radzą sobie jednak doskonale w trudnych warunkach klimatycznych i złożonej sytuacji taktycznej.
W strefie wojny nawet loty rozpoznawcze nie zawsze są bezpieczne...
Nasze załogi nie angażują się bezpośrednio w tak zwane działania kinetyczne. Naprawdę wykonują wyłącznie zadania rozpoznawcze. Mimo to polscy piloci zyskali już duże uznanie w całej koalicji międzynarodowej odpowiedzialnej za operację w Kuwejcie. O tym, że prowadzone przez nich rozpoznanie dostarcza wojskom koalicji dane wysokiej jakości świadczy fakt, że zapotrzebowanie na loty naszych F-16 jest coraz większe. Polacy wykonują loty na wysokościach, na których siły Państwa Islamskiego praktycznie nie działają, a jednocześnie w pełni są wykorzystywane możliwości systemów rozpoznawczych naszych maszyn. Taka realizacja lotów zapewnia maksymalne bezpieczeństwo. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno załogi, jak i samoloty są przygotowane do działania w środowisku o wysokim stopniu zagrożenia.
W tego typu operacjach pilotom jest potrzebne wszechstronne wsparcie logistyczne i pododdziałów przeszkolonych w odzyskiwaniu personelu w razie zestrzelenia. Czy te zadania wypełniają nasi sojusznicy, czy też może przy okazji tej misji doświadczenia zbierają jacyś inni polscy specjaliści?
Zapewnienie odpowiedniego wsparcia logistycznego i inżynieryjno-lotniczego jest jednym z najważniejszych zadań realizowanych przez nas w ramach PKW. Operacja prowadzona w znacznym oddaleniu od bazy macierzystej w kraju wymaga utrzymywania stałego połączenia lotniczego, tzw. mostu powietrznego, dzięki któremu są dostarczane na misję materiały eksploatacyjne, części zamienne do samolotów, środki łączności oraz inne produkty niezbędne do funkcjonowania PKW. W niektórych kwestiach logistycznych i operacyjnych korzystamy również ze wsparcie koalicjantów. Dotyczy to przede wszystkim lotniska (operacji lotniczych) oraz mieszkań, wyżywienia i – częściowo – zabezpieczenia medycznego.
Co, oprócz obawy przed zestrzeleniem, utrudnia służbę naszym żołnierzom? Czy lotnicy wrócą z tej misji z wnioskami i doświadczeniem nie tylko bojowym?
Operacja w Kuwejcie jest bardzo trudna, jednak przynosi niezliczoną ilość obserwacji dotyczących sposobu prowadzenia działań, funkcjonowania komórek sztabu kontyngentu czy obsługi samolotów w warunkach klimatycznych, z którymi dotychczas nie spotkały się ani załogi, ani personel naziemny. Wszystkie spostrzeżenia są przesyłane z PKW do Oddziału Wykorzystania Doświadczeń Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP, gdzie są analizowane i przesyłane do narodowego systemu wykorzystania doświadczeń. Są one dodatkowo ujmowane w sprawozdaniu dowódcy PKW po zakończeniu misji, przy każdej rotacji PKW.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Czy piloci walczący z tzw. Państwem Islamskim spędzą je w Kuwejcie? Czy chętni mogą im wysłać życzenia na jakiś adres?
Tak, żołnierze PKW OIR Kuwejt spędzą Boże Narodzenie w rejonie misji. Na pewno wszelkie życzenia świąteczne będą dla nich powodem do radości i pozwolą im utrzymać więź z krajem, zwłaszcza gdy dają im się we znaki stres związany z wykonywaniem zadań bojowych oraz rozłąka z rodziną. Z przyjemnością przekażemy do PKW wszelkie życzenia, które prosimy przesyłać na adres Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP.
Gen. bryg. dr inż. pil. Tadeusz Mikutel od 7 września 2015 roku jest szefem Sztabu Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Służbę wojskową rozpoczął w „Szkole Orląt”, którą ukończył w 1985 roku. Po promocji trafił do 45 Pułku Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego w Babimoście, gdzie objął stanowisko pilota klucza. W roku 1994 z wyróżnieniem zdobył dyplom Akademii Obrony Narodowej. Cztery lata później znalazł się w pierwszej dziesiątce polskich pilotów szkolonych w Siłach Powietrznych Królestwa Danii według procedur NATO na samolotach T-17 oraz F-16. Był także wśród pierwszych polskich pilotów, którzy zdobyli uprawnienia do lotów w ramach sił NATO.
W latach 2006–2007 jako dowódca 33 Bazy Lotniczej w Powidzu, a potem jako dowódca 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego wprowadzał w polskich siłach powietrznych program użytkowania samolotu transportowego C-130E Hercules.
W styczniu 2015 roku uzyskał tytuł doktora nauk technicznych.
autor zdjęć: st. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek/ CC DORSZ
komentarze