Na niemieckim poligonie Grafenwoehr trwa certyfikacja niemal tysiąca amerykańskich żołnierzy z 2 Pułku Kawalerii. To właśnie oni wejdą w skład międzynarodowego batalionu wystawionego przez NATO do wzmocnienia wschodniej flanki. Żołnierze będą podlegać dowództwu 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Pierwsza zmiana kawalerzystów trafi do Orzysza w marcu.
Certyfikacja żołnierzy z 2 skrzydła 2 Pułku Kawalerii odbywa się od 19 stycznia na niemieckim poligonie Grafenwoehr i potrwa do 4 lutego. W ćwiczeniach, prowadzonych zarówno dniem, jak nocą, biorą udział żołnierze piechoty, saperzy, artylerzyści i lotnicy. Działania kawalerzystów w kulminacyjnym dniu szkolenia obserwowali m.in. dowódca US Army w Europie, generał broni (Lieutenant General) Frederick „Ben” Hodges oraz dowódca 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej im. Zawiszy Czarnego generał brygady Jarosław Gromadziński. Najważniejszym zadaniem certyfikacyjnym było zdobycie oraz zabezpieczenie wrogich umocnień w taki sposób, by umożliwić przejazd formacji złożonej z wozów opancerzonych Stryker. Amerykanów wspierały Strykery w wersji M1128 MGS (Mobile Gun System) oraz systemy M58 MICLIC (Mine Clearing Line Charge).
– Prowadzenie ognia z ostrej amunicji, szturm, wysadzanie umocnień, zapewnienie wsparcia strzelców wyborowych, to był bardzo trudy test, który wymagał synchronizacji wielu różnych komponentów – oceniał gen. Frederick „Ben” Hodges. Dodał, że dla dowódców była to „wspaniała okazja, by w pełni wykorzystać potencjał pododdziałów”. – Obserwując tych młodych mężczyzn biegających z tak dużym obciążeniem, pokonujących przeszkody terenowe i wciąż mających pokłady energii wystarczające by wysadzić umocnienia i zdobyć okopy, przypomniałem sobie, ile mam już lat. To było olbrzymie obciążenie, chylę przed nimi czoła – mówił dowódca US Army w Europie.
Amerykańscy żołnierze od marca w Orzyszu
Po przejściu certyfikacji Amerykanie dołączą do międzynarodowego batalionu, w którego składzie znajdą się jeszcze żołnierze brytyjscy, rumuńscy i kanadyjscy. Batalion ma stacjonować w Orzyszu i podlegać polskiemu dowództwu. – Nie tylko wypracowujemy te same procedury, ale również budujemy wzajemne zaufanie. Zależy nam na tym, by w ciągu pierwszej półrocznej zmiany wyrównać wszystkie różnice. Amerykanie mają stać się nieodłączną częścią brygady, a sama brygada ma być gotowa do użycia w całości. Dzisiaj miałem możliwość po raz kolejny obserwować jak dobrze wyszkoleni są nasi sojusznicy. My również jesteśmy profesjonalistami, więc szybko wypracujemy wspólny język – zauważył generał brygady Jarosław Gromadziński. Jednocześnie podkreślił, że nowe realia wymuszają nie tylko zmiany na szczeblu dowódczym, ale przede wszystkim na poziomie kompanii. Aby usprawnić współpracę, od samego początku duży nacisk zostanie położony na szkolenia mieszane. Wojska amerykańskie będą wspierane między innymi przez polskich saperów, obronę przeciwlotniczą oraz artylerię.
– Pierwsze duże ćwiczenia „Puma-17” odbędą się w maju. Kierownictwo ćwiczenia wystawi 15 Brygada, co pozwoli nam wypracować nasze relacje w taki sposób, by w czerwcu na ćwiczeniu „Saber Strike-17” działać już z pełnym zrozumieniem. Najbardziej zależy nam na tym, by stworzyć mieszane pododdziały i pokazać, że kompania amerykańska wspierana przez polskich saperów i kanadyjskich żołnierzy może być dobrze skoordynowana i bardzo skuteczna – dodaje generał Jarosław Gromadziński.
Przygotowania do przyjęcia pierwszej zmiany Amerykanów z 2 Pułku Kawalerii trwają od października 2016 roku. Na bazie 1 Batalionu Zmechanizowanego Szwoleżerów Mazowieckich powstaje grupa bojowa, która ma ściśle współpracować z amerykańskim komponentem. Giżycka brygada, która przejmie dowodzenie nad Amerykanami, przeszła certyfikację podczas ćwiczeń „Tumak-16” przeprowadzonych w listopadzie minionego roku. Teraz działania brygady są ukierunkowane na odświeżenie zdolności i wypracowanie zagranicznych odpowiedników procedur. W lutym odbędzie się ćwiczenie dowódczo-sztabowe, rozpoczęto również szkolenie w zakresie planowania operacyjnego, planowania ćwiczeń oraz zajęcia w języku angielskim.
„Mam najlepszych żołnierzy w Polsce”
– 15 Brygada stacjonuje na wschodnich rubieżach, jest jedną z najbardziej rozwiniętych jednostek w Polsce – zaznacza generał Jarosław Gromadziński. Dodaje, że największą wartością w wojsku są żołnierze. – A ja mam najlepszych żołnierzy w Polsce. Wytrenowanych, walecznych i pochodzących z Mazur, więc doskonale znających ten teren. Teraz będziemy mieli jeszcze u siebie sojuszników, co zdecydowanie zwiększy nasz potencjał. O bezpieczeństwo Polski można być spokojnym – zapewnia.
Zgodnie z decyzjami, które zapadły na szczycie NATO w Warszawie, wysunięte siły Sojuszu zostaną rozlokowane w strategicznych częściach Polski i państw bałtyckich. Cztery międzynarodowe bataliony mają wzmocnić obszary najbardziej narażone na agresję. Polska grupa bojowa będzie liczyć około 1500 żołnierzy z Wielkiej Brytanii, Kanady, Chorwacji, Rumunii oraz Stanów Zjednoczonych. Ci ostatni będą stanowić trzon grupy. W przypadku ewentualnego konfliktu utrzymanie przez wojska Sojuszu korytarza suwalskiego, który łączy kraje bałtyckie z Polską i pozostałymi państwami NATO, będzie kluczowe w obronie Litwy, Łotwy oraz Estonii.
autor zdjęć: Michał Zieliński
komentarze