Rodzą się pytania, czy wydanie koncesji na obrót bronią dla Fundacji „Otwarty Dialog” przeprowadzono z należytą starannością. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, nie sposób usprawiedliwić takiego działania służby specjalnej – mówi Mariusz Marasek, pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO.
Fundacja „Otwarty Dialog” w 2014 roku otrzymała koncesję na obrót bronią. Wydanie zgody rekomendował były szef SKW – gen. Piotr Pytel. Jaka jest procedura wydania takiej zgody i jakie podmioty mogą ją otrzymać?
Mariusz Marasek: Spółki, które zajmują się obrotem specjalnym, a więc obrotem i ewentualnie wytwarzaniem broni, przechodzą bardzo surowe procedury sprawdzające. Wniosek o wydanie koncesji na wykonywanie działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym jest rozpatrywany w MSWiA. Procedury wymagają także uwzględnienia opinii innych instytucji, w tym: szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, ministra gospodarki, szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i właściwego komendanta wojewódzkiego Policji, zależnie od tego, w jakiej sferze działania porusza się podmiot prawny. Podmiot ten jest sprawdzany pod względem przejrzystości struktury i kapitału, wiarygodności ekonomicznej, technologii, zabezpieczenia i ochrony informacji. W postępowaniu o wydanie koncesji na obrót bronią bada się również czy podmiot wnioskujący o przyznanie koncesji nie ma powiązań ze światem przestępczym, ze służbami specjalnymi innych państw, z organizacjami terrorystycznymi lub ekstremistycznymi lub innymi, których działalność stanowiłaby zagrożenia dla bezpieczeństwa wewnętrznego państwa lub jego żywotnych interesów. Procedurę sprawdzającą przechodzą także kluczowe osoby i pracownicy zajmujący się problematyką objętą koncesją w sprawdzanym podmiocie, biorące udział w realizacji tego rodzaju kontraktów. Osoby te obowiązuje wypełnienie ankiety bezpieczeństwa, podobnie jak niektórych żołnierzy i funkcjonariuszy służb. Sprawdzane są kontakty, niekaralność, wiarygodność finansowa. Bada się, czy pracownik firmy daje rękojmię wiarygodności i zachowania tajemnicy oraz zabezpieczenia metod produkcji i produktów obrotu specjalnego przed osobami nieuprawnionymi itd. Dlatego wydaje się zupełnie niezrozumiałe, dlaczego wydano koncesję podmiotowi, który – jak ostatnio zaobserwowaliśmy – nie zamierza stosować się do polskiego systemu prawnego, akceptować legalnie i demokratycznie wybranych władz państwa. Co więcej, koncesję na obrót specjalny wydano organizacji, która nawołuje do łamania prawa i nie wyklucza ewentualnego użycia siły podczas demonstracji ulicznych. Zachodzi zatem podejrzenie, że wydając koncesję na obrót specjalny nie dochowano troski o bezpieczeństwo państwa, co więcej pojawia się głęboka wątpliwość – dlaczego akurat temu podmiotowi wydano ten rodzaj koncesji.
Ze względów proceduralnych może również dziwić fakt, że tego typu pozwolenie otrzymała fundacja. Władze fundacji są wybierane kolegialnie spośród jej członków i trudno sobie wyobrazić sytuację, w której wszyscy jej członkowie przechodziliby wspomniane procedury bezpieczeństwa, takie jak wypełnianie ankiety, kontrolowanie źródeł dochodów, sprawdzanie kontaktów i powiązań. Zwykle tego rodzaju koncesje wydaje się firmom, czyli podmiotom prowadzącym działalność gospodarczą nastawioną na uzyskanie zysku. Poważne wątpliwości wywołuje kwestia, dlaczego wydano koncesję fundacji. Z założenia fundacje są organizacjami pożytku publicznego. Powstaje pytanie, jaki pożytek publiczny miałby wynikać z obrotu bronią przez fundację? Kto miał interes prawny w tym, aby dokładnie ta fundacja otrzymała koncesję? Czy nie istnieją jakieś związki między członkami fundacji a osobami, od decyzji których zależy wydanie koncesji? Czy ktoś nie lobbował na rzecz tej organizacji? Jeśli tak, to w jakim celu?
W przypadku Fundacji „Otwarty Dialog” ówczesny szef SKW pozytywnie zaopiniował jej wniosek na prowadzenie działalności w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią i amunicją, technologią o przeznaczeniu wojskowym i policyjnym, natomiast ówczesny szef MSW wydał koncesję odnoszącą się tylko do obrotu wyrobami o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym.
Z opublikowanej dokumentacji wynika, że były szef SKW wnioskował o przyznanie znacznie rozszerzonej koncesji, co oznacza, że bardzo zaufał Fundacji „Otwarty Dialog”. Fakt, że koncesja została wydana w wersji zawężonej może wskazywać na to, że podczas rozpatrywania wniosku w MSW dostrzeżono jakieś wątpliwości w kwestii rozszerzonego zakresu koncesji, ale to tylko moje domniemanie. Dziwne wydają się motywy takiej rekomendacji byłego szefa SKW. Czy rzeczywiście zastosowane procedury przeprowadzono z należytą starannością, czy może zarekomendowano ją nie mając dostatecznej wiedzy. Z dzisiejszej perspektywy nie sposób usprawiedliwić takiego działania służby specjalnej. Czy na pewno nie wystąpiły tu jakieś pozamerytoryczne powody podjętej decyzji? Być może sprawą powinna się zająć prokuratura.
Obecnie badana jest kwestia legalności i skutków współpracy SKW z FSB. Czy ten fakt wpływa na to, jak jest postrzegana rekomendacja wydana przez byłego szefa SKW?
Należy postawić pytanie, czy pan Piotr Pytel jest osobą wiarygodną. Z jednej strony wyjaśniana jest kwestia współpracy kierowanej niegdyś przez niego SKW z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Rosji, co wymagało zgody premiera, a nie ma jasności, czy tego rodzaju zgodę otrzymał. Wkrótce prokuratura powinna wyjaśnić, czy premier i ówczesny szef SKW nie przekroczyli swoich uprawnień. Poza tym istniały wątpliwości, czy zachowano ostrożność w kontaktach z funkcjonariuszami służby obcego państwa. Przykładowo, jeśli wpuszcza się na ochraniany teren SKW osoby lub delegacje z innej służby specjalnej (w tym wypadku rosyjskiej), wówczas powinna być zachowana ostrożność, aby uniemożliwić fotografowanie, nagrywanie, skanowanie sygnałów elektronicznych, umieszczenie podsłuchu i podglądu.
Warto przypomnieć także i to, że trwa postępowanie, które się toczy w jego sprawie w związku z niewłaściwym obchodzeniem się z tajnymi dokumentami SKW. Chodzi o przechowywanie dokumentacji niejawnej w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Poza tym istnieją poważne wątpliwości, czy po przejściu do innej instytucji Piotr Pytel w ogóle miał prawo wglądu do tych dokumentów. Tego typu dokumentacja zwykle zawiera dane wrażliwe, np. o operacjach specjalnych, metodach działania lub osobach współpracujących ze służbą. Osoby te w wypadku ujawnienia tego rodzaju danych mogą być narażone na dekonspirację, a czasami nawet na utratę życia. Jawi się zatem pytanie, czy pan Piotr Pytel nie naraził na szwank bezpieczeństwa państwa. Czy był osobą odpowiedzialną i kompetentną na stanowisku szefa SKW.
Minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Błaszczak cofnął koncesję fundacji. Jakie kroki powinny być teraz podjęte, aby zabezpieczyć interes państwa?
Fundacja powinna być starannie skontrolowana pod kątem źródeł jej finansowania, kontaktów i powiązań z innymi organizacjami, w kwestii doboru i kompetencji personelu. Ostatnio media podawały, że Fundacja „Otwarty Dialog” była dofinansowywana m.in. przez jedną z rosyjskich firm zbrojeniowych. Jeśli to się potwierdzi, fakt ten powinien być przeszkodą w przyznaniu koncesji na obrót specjalny, nawet w wersji zawężonej. Reasumując, sądzę, iż powinny zostać sprawdzone kontakty tej fundacji, jej finanse i wiarygodność personelu. Istotne jest również, czym jeszcze się zajmowała, czy nie wspierała działań naruszających porządek prawny państwa.
autor zdjęć: Anna Jakubczyk/ CO MON
komentarze