Żołnierze ćwiczą obronę, ale dostosowujemy się do współczesnych realiów. Jednym z elementów „Dragona ‘17” będzie przeciwdziałanie zagrożeniom hybrydowym – mówił dziś w Drawsku Pomorskim wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk. Sekretarz stanu spotkał się z żołnierzami oraz obejrzał jeden z epizodów ćwiczeń.
Drugiego dnia największych w tym roku manewrów w Polsce żołnierzy na poligonie odwiedził wiceminister obrony Michał Dworczyk. Podkreślał, że razem z Wojskim Polskim ćwiczą pododdziały z 11 państw sojuszniczych. – Najistotniejszym elementem jest trening współdziałania – mówił wiceminister. Zaznaczył także, że w „Dragonie” po raz pierwszy biorą udział żołnierze wojsk obrony terytorialnej. – Według scenariusza, w ćwiczenia jest zaangażowanych około 100 żołnierzy WOT-u z trzech brygad. Najbardziej znaczący dla nich będzie epizod związany z desantem wojsk operacyjnych na lotnisku w Szymanach – mówił gen. dyw. Jarosław Mika, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych i kierownik ćwiczeń. Generał dodał też, że w ćwiczeniach uczestniczą organizacje proobronne oraz rezerwiści.
Wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk obserwował ćwiczenia w Drawsku.
Dziennikarze dopytywali wiceministra Dworczyka, czy polskie manewry to odpowiedź na białorusko-rosyjski „Zapad ‘17”. – „Dragon” odbywa się cyklicznie co dwa lata. Wszystkie ćwiczenia, które mają miejsce w Polsce, lub te, które są organizowane przez NATO, mają charakter obronny. Tym między innymi różnią się od „Zapadu”, który wbrew deklaracjom nosi bardzo wyraźne rysy ofensywne – mówił Dworczyk. – Nasi żołnierze ćwiczą obronę, ale dostosowujemy się także do współczesnych realiów. Wydarzenia w Gruzji i na Ukrainie w ostatnich latach każą wyciągać wnioski, dlatego jednym z elementów, które będą trenowane, jest przeciwdziałanie zagrożeniom hybrydowym.
Wcześniej minister Dworczyk obserwował działania pododdziałów reprezentujących rodzaje sił zbrojnych. Scenariusz zakładał szturm sił nieprzyjaciela na batalionowe zgrupowanie taktyczne, obronę, a następnie kontratak naszych wojsk. Atak lotniczy rozpoczęły załogi samolotów Su-22 z 21 Bazy Lotnictwa Taktycznego, wykorzystując działka NR-30 kalibru 30 mm. Atak odpierały pododdziały przeciwlotnicze wyposażone w armaty ZU-23-2 oraz artylerzyści z haubicami samobieżnymi Krab i Goździk. W operacji obronnej wzięły też udział dwa plutony czołgów PT-91, pluton czołgów Leopard 2A5 i T-72. Z powietrza wojska lądowe wspierały myśliwce F-16 z 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego, które miały też za zadanie zwalczać samoloty przeciwnika. Żołnierze z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej desantowali się ze śmigłowców Mi-17 i Mi-8, a ich zadaniem na ziemi było wprowadzenie sił głównych do walki. Pluton szturmowy osłaniały załogi śmigłowców Mi-24 z 56 Bazy Lotniczej. W czasie szturmu ogień do przeciwnika otworzyły czołgi PT-91, Twardy oraz wyrzutnie Spike. Śmigłowce przeciwnika zostały ostrzelane przez pluton samobieżnych armat przeciwlotniczych Biała. Gdy przeciwnik rozpoczął odwrót, dowódca podjął decyzję o kontrataku. Ruszyły pododdziały czołgów: PT-91 i Leopardów 2A4.
W ćwiczeniach wzięły udział również jednostki specjalne GROM i Agat, których zadaniem było wykonanie operacji CSR, czyli ewakuowanie pilota zestrzelonego na terytorium wroga. Operatorów na miejsce transportowali piloci z 7 Eskadry Działań Specjalnych. Żołnierze jednego z zespołów bojowych GROM-u wykonali tzw. operację odzyskiwania personelu, a wsparcie ogniowe i osłonę w walce zapewnili im operatorzy AGAT-u.
Ćwiczenia „Dragon ‘17” to najważniejsze w tym roku manewry polskiej armii z siłami państw sojuszniczych i partnerskich. Żołnierze na poligonach spędzą niemal cały wrzesień. „Dragon” jest organizowany co dwa lata, ale dotychczas udział w manewrach brały głównie wojska lądowe. W tym roku po raz pierwszy z wojskami operacyjnymi ćwiczą nowo powstałe wojska obrony terytorialnej. Manewry będą też sprawdzianem współpracy z organizacjami administracji.
Na ćwiczenia zapraszane są media z całego świata, a przebieg szkolenia monitorują obserwatorzy zaproszeni zgodnie z dokumentem wiedeńskim. W tym roku będzie to 29 osób, między innymi z Rosji, Białorusi, Ukrainy, Serbii, Skandynawii, Szwajcarii, a także przedstawiciele NATO i OBWE.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Waldemar Młynarczyk/ Combat Camera DORSZ, szer. Łukasz Kermel
komentarze