Ponad trzy tysiące żołnierzy i około 600 sztuk sprzętu, w tym moździerze Rak, transportery Rosomak i czołgi Leopard – w poniedziałek rusza „Borsuk '17”. Ćwiczenia mają sprawdzić gotowość bojową 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Po raz pierwszy w historii tych manewrów działania będą prowadzone na trzech poligonach: w Wędrzynie, Żaganiu i Świętoszowie.
„Borsuk” to największe ćwiczenia 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. W tegorocznej edycji, która potrwa od 20 do 29 listopada weźmie udział ponad trzy tys. żołnierzy. Większość z nich to wojskowi z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza. Rolę drugoplanową odegrają żołnierze 34 Brygady Kawalerii Pancernej z Żagania i 23 Śląskiego Pułku Artylerii z Bolesławca. Do działań włączy się także dowództwo batalionu i kompania zmechanizowana z 2 Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej USA stacjonującej w Polsce.
We wszystkich działaniach taktycznych i ogniowych, żołnierzy 11 Dywizji będą wspierać pododdziały i zespoły m.in. z 1 Pułku Saperów z Brzegu, 5 Pułku Chemicznego z Tarnowskich Gór, 2 i 9 Pułku Rozpoznawczego, 2 Ośrodka Radioelektronicznego, 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, 10 Bazy Logistycznej oraz lotnicy z 1 Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych, 1 i 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego. Zadania na rzecz dywizji mają wykonywać także specjaliści z 12 Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych oraz Centralnej Grupy Działań Psychologicznych.
Żołnierze będą korzystać z najnowocześniejszego sprzętu i uzbrojenia, jakim dysponuje nasza armia. W sumie z koszar wyjedzie ponad 600 sztuk różnego rodzaju pojazdów. Do działań ruszy m.in. 50 kołowych transporterów opancerzonych Rosomak w różnych wersjach, 14 czołgów Leopard 2A5, 8 bojowych wozów piechoty, 10 armatohaubic Dana, 8 wyrzutni rakiet Langusta i wiele innych. Kompania wsparcia z Międzyrzecza otworzy ogień z najnowszych moździerzy M120 Rak. Natomiast Amerykanie przyjadą na ćwiczenia z 4 czołgami Abrams oraz 8 transporterami Bradley.
Rozbudowany scenariusz
Główna część ćwiczenia rozpocznie się na poligonie w Wędrzynie. Na czas „Borsuka” stanie się on hipotetycznym państwem. Do części jego terytorium oraz znajdujących się tam złóż surowców naturalnych rości sobie prawo sąsiedni kraj. Zgodnie ze scenariuszem, w regionie dojdzie do destabilizacji sytuacji wewnętrznej, dezorganizacji instytucji państwowych i samorządowych, działań hybrydowych, a następnie militarnych. Do ćwiczeń zostaną włączeni przedstawiciele Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz wójtowie, starostowie i burmistrzowie kilku miejscowości. Wojskowi będą także współpracowali z przedstawicielami Komendy Powiatowej Policji oraz Państwowej Straży Pożarnej. Natomiast gdy dojdzie do otwartego konfliktu zbrojnego do akcji wkroczą pododdziały zmechanizowane i zmotoryzowane oraz pancerne. Wspierać je będzie artyleria, lotnictwo, wojska inżynieryjne i logistyczne oraz kawaleria powietrzna. W „Borsuku” wezmą udział również samoloty odrzutowe, śmigłowce oraz bezzałogowe statki latające.
– Podległe jednostki będą musiały rozwiązywać wiele problemów taktycznych. Sprawdzimy jak osiągają gotowość do działań, jak planują i realizują obronę wskazanego terytorium czy potrafią współpracować w walce z przydzielonymi pododdziałami sojuszniczymi – mówi gen. bryg. Stanisław Czosnek, dowódca 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Generał, który jest kierownikiem ćwiczenia, dodaje, że jednym z trudniejszych zadań jakie otrzyma 17 Brygada będzie przemieszczenie jej pododdziałów na dużą odległość z poligonu w Wędrzynie na poligon w okolice Żagania i Świętoszowa (ponad 100 km). Żołnierze muszą zrobić to w ściśle określonym czasie. Co więcej, po drodze dostaną jeszcze zadanie pokonania przeszkody wodnej.
Dowództwo dywizji oceni czy po dotarciu do celu dowódcy różnych szczebli brygady i jej żołnierze będą w stanie szybko odtworzyć zdolność bojową, przejść do obrony wskazanego rejonu, a następnie wykonać kontratak. Ale podczas dziewięciodniowych manewrów żołnierze będą musieli wykonać znacznie więcej. Na przykład, niektóre pododdziały brygady znajdą się w strefie skażenia i zarówno ludzie, jak i sprzęt trzeba będzie poddać zabiegom dekontaminacji. Brygadowi zwiadowcy przy współpracy z żołnierzami pułków rozpoznania otrzymają zadanie uwolnienia żołnierzy, przetrzymywanych w niewoli przez przeciwnika. Zadania będą wykonywane nie tylko w dzień, ale także w nocy.
„Borsuk” w trzech etapach
W ćwiczeniach „Borsuk” 17 Brygada zaangażuje żołnierzy wszystkich pododdziałów. Główne zadania będzie realizował 1 Batalion Piechoty Zmotoryzowanej Ziemi Rzeszowskiej oraz batalion logistyczny. – Mimo naszego dobrego wyszkolenia nie może być mowy o rutynie. Przez dziewięć dni działania w terenie nigdy nie będziemy wiedzieli kiedy i jaką sytuacją zaskoczy nas dowódca dywizji kierujący ćwiczeniem – mówi ppłk Rafał Miernik, szef szkolenia 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Oficer dodaje, że egzaminem dla dowódców różnych szczebli będzie umiejętność zgrania i kierowania na polu walki jednoczesnym działaniem piechoty, artylerii, pododdziałów inżynieryjnych, lotnictwa oraz przydzielonych żołnierzy amerykańskich.
Ćwiczenie zostało podzielone na trzy etapy. 20 listopada odbędzie się część przygotowawcza do zajęć. Pododdziały zajmą też wyznaczone rejony. Na następny dzień zaplanowano część wstępną, podczas której m.in. zostanie przeprowadzone szkolenie z zakresu bezpieczeństwa, sprawdzenie sprzętu i uzbrojenia. Główna część ćwiczenia odbędzie się od 22 do 29 listopada. Dwa ostatnie dni zostały przeznaczone na zajęcia ogniowe.
autor zdjęć: st. chor. Rafał Mniedło
komentarze