Historycy podkreślają, że to wciąż mało znane fakty: około miliona żołnierzy amerykańskiej armii z II wojny światowej było Polakami lub miało polskie korzenie. Właśnie im została poświęcona wystawa w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Można tu obejrzeć m.in. mundury kilku amerykańskich formacji, w których służyli Polacy czy pamiątki po pilocie Witoldzie Urbanowiczu.
Wiosną 1944 roku polski działacz emigracyjny Mieczysław Haiman wysłał do 796 polskich parafii w USA ankiety z pytaniem o liczbę wiernych, osób zmobilizowanych i tych, którzy polegli na służbie. Odpowiedziało mu 538 księży. Ankieta Haimana ujawniła, że ponad milion żołnierzy w armii USA było wówczas polskiego pochodzenia.
Właśnie im gdańskie Muzeum II Wojny Światowej przy współpracy Stowarzyszenia Historycznego Wielka Czerwona Jedynka (kultywującego historię 1. Dywizji Piechoty Armii USA) poświęciło wystawę „Milion zza oceanu”. Można tu zobaczyć m.in. mundury kilku amerykańskich formacji oraz pokaz rekonstruktorów przedstawiający scenę z życia okopowego, a także poznać życiorysy żołnierzy polskiego pochodzenia, którzy bili się pod sztandarami USA. Wyjątkową gratką są pamiątki po Witoldzie Urbanowiczu, legendarnym dowódcy Dywizjonu 303, który w drugiej połowie wojny wstąpił do armii amerykańskiej i w jej szeregach walczył na froncie chińskim. Na wystawie zaprezentowano np. wypożyczony z muzeum w Suwałkach medalik, który Urbanowicz otrzymał od matki. Wśród zasłużonych postaci jest m.in. aktor Leon Niemczyk, który brał udział w powstaniu warszawskim, a potem zgłosił się do amerykańskiej armii, gdzie służył w dywizji dowodzonej przez gen. George’a Pattona.
Podczas otwarcia ekspozycji zwiedzających witali rekonstruktorzy, którzy wcielili się w żołnierzy z punktu rekrutacyjnego US Army. Przed gmachem muzeum zaparkowały zaś zabytkowe amerykańskie pojazdy wojskowe z II wojny, m.in. Dodge WC 52 i samochód terenowy Willys MB.
Wystawę otworzył dyrektor muzeum dr Karol Nawrocki. Pół roku temu ekspozycja miała swój debiut w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku. Tam również otwierał ją dyrektor Muzeum II Wojny Światowej. Pamiątki i archwalia były prezentowane w różnych miejscowościach Stanów Zjednoczonych bliskich polskiej społeczności, m.in. w rodzinnym mieście asa myśliwskiego z okresu II wojny oraz wojny koreańskiej, pułkownika Francisa „Gabby” Gabreskiego.
Pomysłodawca wystawy, Piotr Langenfeld, prezes Stowarzyszenia Historycznego Wielka Czerwona Jedynka, podkreśla, że celem stowarzyszenia jest zbieranie informacji i biogramów o Amerykanach polskiego pochodzenia, a także o Polakach służących w siłach zbrojnych USA w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu. – Udział i zaangażowanie Polonii w siłach zbrojnych USA nie były dotychczas ani szeroko omawiane, ani przedstawiane. Tymczasem Polacy, tak jak inne mniejszości narodowościowe, wnieśli swój wkład w amerykański wysiłek wojenny. Niektóre biogramy to opowieści niesamowite, niewiarygodne i wręcz idealnie nadające się na film wojenny – mówi Langenfeld polsce-zbrojnej.pl.
Wystawę można zwiedzać do 31 października.
autor zdjęć: Dawid Karbowiak
komentarze