W 18 Dywizji Zmechanizowanej, która będzie stacjonować na wschodzie kraju, ma służyć niemal 7,8 tys. żołnierzy. Nowy związek taktyczny osiągnie pełną gotowość bojową w 2026 roku. Koszt formowania dywizji to 27 mld zł – mówili przedstawiciele MON podczas posiedzenia sejmowej Komisji Obrony. Zwołano je z inicjatywy posłów PO, którzy podważają celowość formowania nowej dywizji.
Decyzję o utworzeniu nowej dywizji, ogłosił w ubiegłym roku Antoni Macierewicz, ówczesny szef MON. Obecny minister obrony, Mariusz Błaszczak, poinformował we wrześniu, że dowództwo formacji będzie mieściło się w Siedlcach. Dywizja będzie czwartą w Wojsku Polskim, ale została nazwana osiemnastą, na cześć 1918 roku, w którym Polska odzyskała niepodległość. – Decyzja o utworzeniu dywizji ma wymiar emocjonalny i wyrosła z potrzeb wyborczych, ale skutki tych zamiarów będą poważne – ocenił Czesław Mroczek (PO), wiceprzewodniczący komisji. Przede wszystkim – jak przekonywał poseł – odbije się to negatywnie na programach modernizacyjnych. – Tworzenie tej dywizji pochłonie ogromne środki. Te pieniądze były przeznaczane na zakupy sprzętu dla wojska – mówił Czesław Mroczek. Nowa dywizja nie zwiększy też liczebności armii, a jedynie skanibalizuje, jak określił poseł Paweł Suski (PO), inne jednostki. – Problemy z ukompletowaniem dowództwa odczuje na przykład Dywizja Pomorska. Zostanie z niej wydrenowanych około 200 etatów oficerskich – dodawał Czesław Mroczek. Podważył też sens formowania nowego związku taktycznego, bo jak mówił, w wojsku jest już „nadwyżka organów dowodzenia w stosunku do istniejących brygad, mamy za to problem z modułami bojowymi”.
Co więcej, według wiceprzewodniczącego Mroczka ”rażąco naruszono prawo” powołując nową dywizję. Poseł wskazywał tu np. ustawę o przebudowie i modernizacji oraz finansowaniu sił zbrojnych. Opozycja podkreśla także, że powołanie nowego związku taktycznego powinno być wpisane w program rozwoju sił zbrojnych. Posłowie PO zapowiedzieli, że złożą wniosek do NIK o sprawdzenie, czy przy powoływaniu nowej dywizji nie zostały złamane przepisy.
Na zarzuty odpowiadał wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz. – Odbudowujemy potencjał sił zbrojnych na wschód od Wisły, a więc na terenach, na których nie tylko nie zwiększano obecności armii, ale wręcz zwijano infrastrukturę wojskową – tłumaczył wiceminister. – Z tej drogi nie zawrócimy, bo nie stać nas na obniżanie potencjału obronnego na wschodzie kraju – podkreślał Skurkiewicz. Przekonywał, że decyzja o formowaniu dodatkowej dywizji wynika z sytuacji międzynarodowej i agresywnej polityki Rosji. Wśród podstaw prawnych wymienił m.in. dokument o szczegółowych kierunkach przebudowy i modernizacji armii na lata 2017-2026.
Nowy związek taktyczny ma składać się z dowództwa, batalionu dowodzenia, trzech brygad (dwóch istniejących, czyli 1 Brygady Pancernej i 21 Strzelców Podhalańskich oraz nowej, która dopiero powstanie). Przy czym dwie brygady będą zmechanizowana, a trzecia – pancerna. Ponadto w skład dywizji wejdą jeszcze batalion rozpoznawczy, artyleria, pułk przeciwlotniczy i logistyczny.
Gen. dyw. pil. Jan Śliwka, I zastępca dowódcy generalnego, poinformował o harmonogramie tworzenia dywizji. Na pierwszym etapie powstanie dowództwo (do końca tego roku), a następnie sztab i batalion dowodzenia (do sierpnia 2019 roku). Drugi etap zakłada sformowanie brygady zmechanizowanej w Lublinie (do 30 czerwca 2019 roku) i pułku logistyki (do grudnia 2022 roku ). Na koniec powstaną: batalion rozpoznania, pułki artylerii, pułk przeciwlotniczy (gotowość osiągną w 2026 roku).
Generał Śliwka zastrzegł, że na jawnym posiedzeniu komisji nie może podać danych dotyczących sprzętu, jakim będzie dysponował nowy związek taktyczny.
Za formowanie dywizji odpowiada gen. dyw. Jarosław Gromadziński. W czasie pokoju w 18 Dywizji ma służyć 7780 żołnierzy, w tym 750 oficerów, 2160 podoficerów oraz 4860 szeregowych. Koszt jej utworzenia wyniosą 27 mld zł w ciągu 10 lat.
autor zdjęć: st. chor. sztab. mar. Arkadiusz Dwulatek/CC DORSZ
komentarze