moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Powstańczy zryw wciąż wywołuje dyskusje

Polacy od lat dyskutują o tym, czy Powstanie Warszawskie było potrzebne. W 68. rocznicę tamtych wydarzeń poprosiliśmy o opinie dwóch uznanych historyków: prof. dr hab. Tadeusza Paneckiego, wykładowcę Akademii Humanistycznej im. A Gieysztora, oraz prof. Wojciecha Roszkowskiego, członka rady programowej Muzeum Powstania Warszawskiego.



Ten zryw powstańczy budował nasz patriotyzm

– Latem 1944 roku na dowódców AK wywierane były oddolne naciski, by ogłoszono powstanie. Czy gen. Tadeusz „Bór” Komorowski wydając rozkaz o rozpoczęciu walk, brał to pod uwagę, i czy nie obawiał się, że w przeciwnym razie dojdzie do walk na własną rękę?
– Dowódcy AK i delegat rządu londyńskiego, Jan Jankowski, brali pod uwagę wszystkie czynniki, także nastrój jaki panował w Warszawie. Obserwowano wtedy wycofywanie się z miasta Niemców, dochodziły informacje o klęskach armii niemieckiej na froncie. Mieszkańcy i żołnierze AK uważali, że to znakomity moment, żeby Warszawa powstała i wywalczyła sobie niepodległość. Ale oczywiście głównym argumentem za podjęciem decyzji o rozpoczęciu powstania była kwestia polskiej niepodległości i integralności terytorialnej.

– Gen. Władysław Anders, jak sam mówił – był „na kolanach przed walczącą Warszawą”, ale uważał, że gen. Komorowski powinien stanąć przed sądem za wywołanie Powstania.
– Gen. Anders, w tamtym czasie był jednym z niewielu przeciwników powstania. Przestrzegał, że walki w Warszawie to niepotrzebne skazywanie ludności cywilnej na cierpienia. Postrzegał powstanie jako dramat, który nie przysłuży się Polskiej sprawie.
Dziś decyzja o wybuchu walk ma swoich zagorzałych przeciwników i zwolenników. Każda ze stron ma swoje argumenty i myślę, że jeszcze długo będzie się toczył spór o sens powstania. Nie ma wątpliwości, że zapłaciliśmy za nie ogromną cenę.

– Przez 63 dni walk zostało zniszczone 24–28 proc. miasta. Życie straciło niemal 200 tys. osób. Zginęło lub zaginęło ok. 17 tys. powstańców. Po stronie niemieckiej straty wynosiły 1570 żołnierzy. Trudno nie mieć wątpliwości czy było warto.
– Rzeczywiście, po stronie zysków mamy niewiele, a po stronie strat jest długa lista. Nie udało się zrealizować ani celów militarnych, ani politycznych. To wszystko sprawia, że w oczach współczesnych Powstanie Warszawskie to przede wszystkim wielka tragedia.

– Ale pamięć o Walczącej Warszawie wciąż na nas oddziałuje. Chyba żadne z wydarzeń II Wojny Światowej nie przemawia wciąż do naszej wyobraźni, tak jak właśnie powstanie.
– Gdyby nie powstanie, nie byłoby mitu założycielskiego dzisiejszej Polski. Sądzę, że nie byłoby w nas tego wielkiego pokładu patriotyzmu. Bo to nieprawda, że młode pokolenie nie jest patriotyczne. Jest i myślę, że jest to kapitał, który został wyniesiony z powstańczego zrywu.


Jak w greckiej tragedii

 

– W ostatnich dniach lipca 1944 roku nastroje w Warszawie były bardzo bojowe. Czy gdyby gen. Tadeusz „Bór” Komorowski nie podjął decyzji o rozpoczęciu Powstania, w mieście doszłoby do niekontrolowanych walk?
– Było pewne prawdopodobieństwo podjęcia spontanicznej walki przez niektóre oddziały Armii Krajowej. Wszyscy przecież wyczekiwali godziny „W”, ale żołnierze AK byli zdyscyplinowani i większość nie ruszyłaby na Niemców wbrew rozkazom. Obawiano się jednak, że taki rozkaz dadzą dowódcy Armii Ludowej i to oni przejmą kontrolę nad powstaniem. Warto wspomnieć, że Radio Moskwa nawoływało mieszkańców Warszawy do podjęcia walki. Oczywiście chodziło o wywołanie zamieszania i wywarcie na dowództwie AK jeszcze większej presji.

– Termin wybuchu powstania nie był uzgadniany z Rosjanami. Według części historyków to był błąd i jeden z powodów klęski Powstania. Ale czy takie rozmowy były wówczas możliwe?
– Brak takich uzgodnień trudno nazwać błędem, skoro to Sowieci zerwali stosunki z polskim rządem w Londynie. Na wszelkie próby nawiązania kontaktów odpowiadali milczeniem lub niezgodą. Polscy generałowie wysyłali sygnały do dowództwa Armii Czerwonej, ale były one ignorowane.

– Chodzi o pismo z 29 września, wzywające Rosjan do pomocy? Wtedy powstanie już dogorywało.
– Myślę, że wcześniej też były wysyłane pewnego rodzaje informacje o możliwości wybuchu Powstania.

– Gen. Tadeusz Pełczyński, jeden z twórców powstania, mówił po wojnie, że gdyby wiedział, że Rosjanie nie przyjdą na pomoc, byłby przeciwny wybuchowi walk.
– Podejmując decyzję o rozpoczęciu Powstania dowództwo AK chciało wymusić na stronie rosyjskiej wsparcie. Ale Armia Czerwona postanowiła zostawić Powstanie Warszawskie na łasce losu. Tym samym skazywała je na zagładę. Ta zdradziecka decyzja Stalina o wstrzymaniu pomocy nie była wówczas oczywista, bo wcześniej żołnierze polscy i rosyjscy razem wyzwalali Wilno i Lwów. Skończyło się to później internowaniem i wywózkami żołnierzy AK na Wschód, ale precedens współpracy był.

– Po tylu latach wciąż żywa jest dyskusja czy Powstanie było potrzebne.
– Pytanie o jego sens można odwrócić – dlaczego Armia Krajowa miała nie podejmować walki?

– Może dlatego, że całe uzbrojenie powstańców w momencie wybuchu Powstania składało się z 7 cekaemów, 60 elkaemów, 1000 kb, 300 pm, 1700 pistoletów, 25 tys. granatów i 15 piatów. A gen. Leopold Okulnicki, największy orędownik walk, radził powstańcom zdobywać niemieckie bunkry kilofami.
– Rzeczywiście siły powstańców były znacznie mniejsze niż wroga, ale w momencie podejmowania decyzji o wybuchu powstania dowództwo AK miało informację, że wojska niemieckie wycofują się z miasta. Tymczasem Niemcy nie tylko ściągnęli oddziały, które już opuściły Warszawę, ale także dostali dodatkowe wsparcie.
Decyzja o rozpoczęciu powstania była niczym z tragedii greckiej. Wtedy nie wiadomo było, czy większym złem będzie chwycić za broń, czy czekać. Niepodjęcie walk groziło przejęciem władzy przez AL i komunistów. Podjęcie – licznymi ofiarami i zniszczeniem miasta. Tu nie ma prostych ocen pochwalających rozkaz o rozpoczęciu powstania, bo przecież była to ogromna tragedia. Ale nie zgadzam się z jednoznacznym potępieniem tej decyzji. To był po prostu bohaterski zryw zakończony klęską, która – podkreślmy to – nie była zawiniona przez Polaków.

Rozmawiała Joanna Tańska.

JT

autor zdjęć: NAC

dodaj komentarz

komentarze


Rosomaki w rumuńskich Karpatach
 
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Huge Help
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Czworonożny żandarm w Paryżu
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Transformacja dla zwycięstwa
Co słychać pod wodą?
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
„Szczury Tobruku” atakują
Zmiana warty w PKW Liban
Jaka przyszłość artylerii?
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Right Equipment for Right Time
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Polskie „JAG” już działa
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Wzmacnianie granicy w toku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Husarz” wystartował
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Olimp w Paryżu
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Święto podchorążych
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
W MON-ie o modernizacji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Setki cystern dla armii
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Olympus in Paris
Medycyna w wersji specjalnej
Wybiła godzina zemsty
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
O amunicji w Bratysławie
Od legionisty do oficera wywiadu
Karta dla rodzin wojskowych
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Norwegowie na straży polskiego nieba
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Terytorialsi zobaczą więcej
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Jesień przeciwlotników
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ostre słowa, mocne ciosy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO