Mimo, że każdego dnia wojny rosną rosyjskie straty, walki w Ukrainie nie ustają, a wśród poszkodowanych jest coraz więcej cywilów. Europa jednoczy siły, by pomóc zaatakowanemu państwu. Jak poinformował Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, Unia Europejska chce przekazać na wsparcie Ukrainy kolejne 500 mln euro.
1535 transporterów opancerzonych, 498 czołgów, 121 śmigłowców, 87 samolotów, 24 bezzałogowce oraz 15 tysięcy żołnierzy – to straty, jakie według Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy, miała ponieść Rosja podczas 26 dni wojny. Natomiast Sztab Generalny Ukraińskich Sił Zbrojnych informuje, że to nie jedyny problem z jakim mierzą się agresorzy. Z powodu nałożonych sankcji gospodarczych, Rosjanie mają problem z dostępem do komponentów, które umożliwiłyby im naprawę sprzętu wojskowego. Ukraina cały czas odnotowuje też kolejne przypadki dezercji wśród rosyjskich żołnierzy. Jedna z takich grup została zaobserwowana w obwodzie kijowskim. – Grupa rosyjskich najeźdźców zajęła samochody okolicznych mieszkańców, przebrała się w zrabowane cywilne ubrania i pojechała w kierunku granicy z republiką białoruską – napisali w komunikacie wojskowi.
Mimo tego, Rosjanie nie zaprzestają działań przeciwko Ukrainie. W okolicach Zaporoża mają trwać prace nad przygotowaniem wyborów, mających na celu przekazania władzy prorosyjskiej administracji. Natomiast w Berdiańsku Rosjanie zgromadzili około 20 pojazdów ciężarowych, które rzekomo mają służyć do realizacji konwojów humanitarnych. Jednak jak podkreślają Ukraińcy żołnierze, takie same wozy służyły przeciwnikowi wcześniej do transportu amunicji na tereny obwodów donieckiego i ługańskiego. – Może to wskazywać na zamiar okupantów zorganizowania podobnych „konwojów humanitarnych” w regionie Zaporoża – przestrzega sztab.
Od wielu dni rosyjska agresja wymierzona jest w ludność cywilną. Jak informuje Agencja Nexta dziś Rosjanie otworzyli ogień w stronę uczestników antywojennego protestu w Chersoniu. Pocisk eksplodował również w okolicy marketu znajdującego się w Charkowie, a w wyniku ostrzału artylerii zniszczone zostały domy mieszkalne w Odessie. Z uwagi na trudną sytuację, w Kijowie została wprowadzona godzina policyjna. W związku z tym od dziś od godz. 20.00 do środy rano obowiązuje zakaz przemieszczania się, zamknięte są również sklepy, apteki, urzędy, a także stacje benzynowe.
W związku z trudną sytuacją na Ukrainie, coraz więcej obywateli kraju decyduje się uciekać poza jego granicę, najczęściej do Polski. Jak poinformowała dziś polska Straż Graniczna, od 24 lutego funkcjonariusze odprawili już 2,114 mln uchodźców. Większość z nich zdecydowała się zostać w naszym kraju, a opiekę nad nimi zadeklarowały instytucje publiczne, osoby prywatne i organizacje pozarządowe. Te ostatnie otrzymały wsparcie finansowe, które umożliwi im skuteczne pomaganie Ukraińcom. – Pierwsza transza, 10 mln zł, została już rozdysponowana, głównie według kolejności zgłoszeń – mówił dziś wicepremier Piotr Gliński. Dodał, że dzięki temu dofinansowanie, nawet w wysokości pół miliona zł, otrzymały 43 organizacje, zajmujące się uchodźcami w punktach granicznych i w centrach recepcyjnych, a także te, które udzielają im pomocy psychologicznej, pomagają w znalezieniu pracy czy nauce języka polskiego. – Mamy już przewidzianą kolejną transzę, także w wysokości 10 mln zł – zaznaczył Gliński.
W Brukseli o wojnie w Ukrainie i sposobach pomocy jej mieszkańcom obradowali ministrowie spraw zagranicznych i obrony państw członkowskich Unii Europejskiej. Podczas rozmów poruszono kwestię nałożenia na Rosję kolejnych sankcji, ale także uniezależnienia się od jej surowców. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że Rosja największe zyski czerpie nie z gazu, tylko z ropy. Paradoks polega na tym, że nakładamy na nią sankcje, ale są one neutralizowane przez to, że cena ropy idzie radykalnie do góry, więc Rosjanie uzyskują za te produkty więcej niż wcześniej – powiedział po spotkaniu Zbigniew Rau, minister spraw zagranicznych. – Coraz większym zrozumieniem cieszy się postulat odejścia od węglowodorów pochodzących z Rosji. Padały próby wskazania okresu, w którym można by się uniezależnić od rosyjskiego gazu, mówiono o dwóch latach – zaznaczył. Szef polskiej dyplomacji dodał, że Polska wyszła z inicjatywą, aby sankcjami objąć 13 podmiotów przemysłu obronnego, które pracują bezpośrednio dla oddziałów rosyjskich, które są obecnie aktywnie w Ukrainie oraz wykluczenia z systemu SWIFT wszystkich rosyjskich i białoruskich banków.
Uczestnicy obrad zatwierdzili dziś także projekt Kompasu Bezpieczeństwa, dokumentu, który określa założenia polityki obronnej Unii Europejskiej. Na jego mocy wspólnota miałaby m.in. zbudować zdolności do szybkiego rozmieszczenia na terenie UE pięciu tysięcy żołnierzy czy organizowania ćwiczeń wojskowych. – Ten dokument rożni się od projektu, który wcześniej omawialiśmy, wyeliminowane zostały zagrożenia związane z tym, aby Unia Europejska w kwestii bezpieczeństwa rywalizowała z NATO. Zależało nam na tym, aby obie instytucje współpracowały, uzupełniały się, ale by nie dochodziło do rywalizacji – komentował tę decyzję Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. Szef MON zwrócił także uwagę, że kompas powstaje w momencie, kiedy w Ukrainie toczy się wojna, co nie jest bez znaczenia. – Wszystkie działania, które prowadzą do tego, aby wzmocnić odporność państw Unii Europejskiej przeciwko zagrożeniom są działaniami pozytywnymi, które popieramy – podkreślił. Dodał, że uczestnicy spotkania zdecydowali się zwiększyć środki, jakie Unia Europejska przeznaczy na pomoc Ukrainie o 500 mln euro. Wszystkie decyzje, które dziś zostały podjęte, będą musiały zostać zatwierdzone przez Radę Europejską, która zbierze się 24 marca.
Minister Błaszczak spotkał się dzisiaj również ze swoimi odpowiednikami z Grupy Wyszehradzkiej oraz szefami resortów obrony Niemiec, Danii, Holandii, Szwecji, Estonii, Łotwy i Litwy. – Rozmawialiśmy na temat naszej współpracy – powiedział szef MON. Sytuacja na Ukrainie była także tematem rozmów prezydenta Andrzeja Dudy z głową państwa Mołdawii – Maią Sandu i premiera Mateusza Morawieckiego z prezydentem Szwajcarii Ignazio Cassisem i szefem rządu Holandii, Markiem Rutte.
autor zdjęć: kpr. Wojciech Król / CO MON, Unia Europejska
komentarze