Ciężkie walki trwają na wschodzie Ukrainy. Rosyjska armia zdołała zająć dużą część Siewierodoniecka, bombarduje też Lisiczańsk. „W Donbasie osiąga ona sukcesy, ale tylko na poziomie taktycznym” - uważa brytyjskie ministerstwo obrony. Tymczasem Unia Europejska zatwierdziła szósty pakiet wymierzonych w Rosję sankcji.
W ciągu ostatniej doby ukraińska armia miała odeprzeć pięć ataków w obwodach donieckim i ługańskim. Sytuacja jest trudna zwłaszcza w drugim z nich. Rosjanie kontrolują większą część jego terytorium. Najcięższe walki toczą się obecnie w Siewierodoniecku. Według CNN, rosyjska armia opanowała już 80 procent tego miasta. Ukraińskie władze przyznają, że sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. – zmaganiach o Siewierodonieck mamy pewne sukcesy – twierdzi prezydent Wołodymyr Zełenski. Więcej szczegółów podaje szef ługańskiej administracji obwodowej Serhij Hajdaj. „Miasto się trzyma. Są szanse na szybkie uwolnienie go z rąk okupantów”. Jak mówi, ukraińscy żołnierze odbili część ulic, wzięli też pewną liczbę jeńców. Inicjatywa jednak nadal jest w rękach Rosjan, którzy bombardują również pobliski Lisiczańsk.
Tymczasem według brytyjskiego ministerstwa obrony, Rosjanie co prawda odnoszą w Donbasie sukcesy taktyczne, ale żaden ze strategicznych celów, które sobie założyli nie został osiągnięty. W dodatku ponoszą ciężkie straty. Jak wynika z najnowszych informacji podanych przez sztab Sił Zbrojnych Ukrainy, od początku konfliktu rosyjska armia straciła blisko 31 tysięcy żołnierzy, 1367 czołgów, 675 systemów artyleryjskich, 210 samolotów i 175 śmigłowców. Jakby tego było mało, Rosjanie mają ogromny problem z kontrolowaniem ludności na podbitych terenach. Cytowany przez BBC Wadim Bojczenko, mer Mariupola podał, że Rosjanie chcą siłą zatrzymać wyjeżdżających z miasta ludzi. Opornych wsadzają do więzień i grożą im dziesięcioletnimi wyrokami.
Ukraińcy wykorzystują koncentrację rosyjskich wojsk w Donbasie i powoli odbijają niewielkie terytoria na południu. W ciągu ostatniej doby wypchnęli na przykład Rosjan z ośmiokilometrowego pasa ziemi w okolicach Chersonia. Jednocześnie Kijów cały czas liczy, że znaczące dostawy nowoczesnej broni pomogą odmienić losy wojny. Dziś amerykańskie media podały, że pierwsza grupa ukraińskich żołnierzy rozpoczęła szkolenie z obsługi systemów artylerii rakietowej HIMARS. Kurs prowadzony jest w jednym z europejskich państw, do którego US Army dostarczyło cztery wyrzutnie. Potrwa trzy tygodnie. – To krócej niż standardowe szkolenie, ale Ukraińcy już wcześniej wykazywali się dużą pomysłowością. Pokazali, że są w stanie bardzo szybko opanować zachodnie technologie – podkreśla Colin Kahl, wiceszef Pentagonu ds. politycznych.
Tymczasem działania Rosji wywołują rosnący niepokój w rejonach świata pozornie nie zaangażowanych w konflikt. Powód: blokada ukraińskich portów, a co za tym idzie niemożność wyeksportowania pokaźnych zasobów zboża. Podczas wizyty w Moskwie mówił o tym Macky Sall, prezydent Senegalu, a jednocześnie przewodniczący Unii Afrykańskiej. – Prezydent Putin powinien być świadomy, że nasze kraje, nawet jeśli leżą daleko, na poziomie ekonomii są ofiarami tej wojny – podkreślał. Według danych, które przytacza BBC, 40 procent zboża konsumowanego przez państwa Afryki pochodzi właśnie z Ukrainy i Rosji – a w tym wypadku handel utrudniają sankcje nałożone na Kreml z powodu agresji. Niebawem w życie wejdą kolejne. Po długich debatach przywódcy Unii Europejskiej uzgodnili szósty pakiet ograniczeń. Obejmuje on między innymi zapis o rezygnacji z rosyjskiej ropy. Do końca roku wspólnota ograniczy jej import o 90 procent. Okres przejściowy dotyczy jedynie Węgier i Słowacji, silnie uzależnionych od rosyjskiego surowca.
Piątek upływa także pod znakiem podsumowań. Od rosyjskiej napaści na Ukrainę minęło bowiem równo sto dni. „Nasze siły zbrojne są tutaj. Naród ukraiński jest tutaj. Bronimy Ukrainy już od stu dni. Zwyciężymy!” – mówił prezydent Zełenski, który na okolicznościowym nagraniu pojawił się w towarzystwie najbliższych współpracowników. Podczas wystąpienia przez parlamentem Luksemburga wspominał, że od początku inwazji Rosjanie zajęli 2603 miejscowości. Do tej pory ukraińskiej armii udało się wyzwolić już 1017 z nich. – Musimy się przygotować na długi marsz – mówił z kolei Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO. – To co widzimy, to wojna na wyczerpanie, podczas której Ukraińcy płacą wysoką cenę za obronę swojego kraju na polu walki, ale olbrzymie straty ponosi także Rosja. Naszym obowiązkiem jest niesienie Ukrainie pomocy – dodawał.
autor zdjęć: Jakub Szymczuk / KPRP
komentarze