Ponad 36 lat w wojsku i 2230 godzin spędzonych w powietrzu – to bilans służby gen. dyw. pil. Jacka Pszczoły, inspektora sił powietrznych. Dziś oficer wykonał swój pożegnalny lot i tym samym pożegnał się z armią. – Służba to przygoda życia. Chętnie bym to powtórzył – mówił dzisiaj w 32 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku.
Pożegnalny lot zgodnie z lotniczą tradycją wykonują piloci, którzy kończą służbę wojskową. W czwartek po raz ostatni na pokładzie myśliwca F-16 w powietrze wzbił się gen. dyw. pil. Jacek Pszczoła, inspektor sił powietrznych.
– Do momentu zajęcia miejsca w kabinie człowiek nie zdaje sobie sprawy, że to już ostatni raz – mówił w rozmowie z „Polską Zbrojną” oficer. – Oczywiście była też ta chwila refleksji, przypomniał mi się mój pierwszy lot. To niesamowite, że od tego czasu tyle się wydarzyło – przyznał.
Lot pożegnalny gen. dyw. pil. Jacka Pszczoły trwał 60 minut. Przez cały ten czas w powietrzu towarzyszyły pilotowi trzy myśliwce F-16. Po tym, jak zameldowały się na lotnisku, kończący służbę w wojsku oficer pożegnał się z samolotem i udał się do hangaru, gdzie już czekali na niego bliscy: żołnierze, z którymi służył, przyjaciele i członkowie rodziny. Podczas uroczystości głos zabrał gen. Jarosław Mika, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych. Zaznaczył, że gen. dyw. pil. Pszczoła to oficer doceniany przez brać lotniczą, na którego zawsze można liczyć. – Pasja, poświęcenie i patriotyzm to coś, co towarzyszyło jego służbie – stwierdził. – Nasza obecność tutaj to wyraz wdzięczności dla ciebie i za twoje dokonania. Niech żołnierskie szczęście nadal towarzyszy ci na tej nowej drodze życia, którą obrałeś – zwrócił się do oficera.
Gen. dyw. pil. Jacek Pszczoła jest pilotem klasy mistrzowskiej, ma uprawnienia do wykonywania lotów instruktorskich i dowódczych na samolotach F-16. W powietrzu spędził łącznie przeszło 2230 godzin, a w samym wojsku ponad 36 lat. Choć on sam twierdzi, że 40, gdyż jego przygoda z armią rozpoczęła się już w Liceum Lotniczym w Dęblinie. Potem przyszedł czas na Wyższą Oficerską Szkołę Lotniczą (obecnie Lotnicza Akademia Wojskowa), a także studia w Akademii Obrony Narodowej (obecnie Akademia Sztuki Wojennej), Studium Polityki Obronnej w Bazie Wojsk Lotniczych Maxwell i Narodowy Uniwersytet Obrony w Waszyngtonie.
Wiedza i doświadczenie generała sprawiły, że pełnił służbę na różnych stanowiskach. Był m.in. jednym z pierwszych polskich pilotów, którzy szkolili się z obsługi myśliwców F-16. Tuż po ukończeniu szkolenia oficer został zastępcą dowódcy 10 Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Łasku, brał też udział w przygotowaniu sił i środków do pełnienia dyżuru bojowego w systemie NATINADS (ang. Integrated Air and Missile Defence – Zintegrowany System Obrony Powietrznej NATO). W 2010 roku objął stanowisko dowódcy Grupy Działań Lotniczych w 32 Bazie Lotnictwa Taktycznego, a w 2011 został dowódcą 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Był też najpierw zastępcą, później dowódcą 2 Skrzydła Taktycznego w Poznaniu. Pierwszą generalską gwiazdkę zdobył w marcu 2018 roku, został wtedy również szefem Zarządu Wojsk Lotniczych i zastępcą inspektora sił powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Od 2019 roku stał na jego czele. Wówczas mianowano go na stopień generała dywizji. Jego służbę wiele razy doceniali przełożeni, czego dowodem są liczne medale i wyróżnienia, które otrzymał. Wśród nich są m.in.: Srebrny Krzyż Zasługi, Lotniczy Krzyż Zasługi, Złoty Medal „Za zasługi dla obronności kraju”, Srebrny Medal „Siły zbrojne w służbie Ojczyzny” oraz Srebrny Medal za Długoletnią Służbę. W 2008 roku został także uhonorowany tytułem Pilota Roku 10 Eskadry Lotnictwa Taktycznego.
Gen. dyw. Jacek Pszczoła, zapytany o najważniejsze dni jego służby, bez wahania mówi, że to moment, kiedy jeszcze jako podchorąży otrzymał możliwość latania na samolotach naddźwiękowych. – Wówczas na uczelni stworzono kierunek, który to umożliwiał, a ja i moi koledzy byliśmy pierwszym rocznikiem, który się tam kształcił. To było coś niesamowitego – powiedział w rozmowie z „PZ”. – Momentem zwrotnym w mojej karierze był też ten, kiedy zostałem skierowany na szkolenie na samolotach F-16. Nigdy nie sądziłem, że będzie mi dane latać tym samolotem. Można powiedzieć, że uważałem, iż to po prostu niemożliwe. Bardzo się cieszę, że stało się inaczej – dodał.
Oficer wyjawił także, że powodem, dla którego zdecydował się rozstać z pilotażem, jest zdrowie. – Nie jest tajemnicą, że latanie na samolotach naddźwiękowych jest dużym wyzwaniem dla organizmu. Mnie zdyskwalifikował kręgosłup, a przekwalifikowanie się na inny typ statku powietrznego nie wchodziło w rachubę, bo całe zawodowe życie byłem związany z myśliwcami – powiedział. – Teraz niech młodzi chwytają za stery. Ja się czuję spełniony – zaznaczył.
Gen. dyw. pil. Jacek Pszczoła służbę w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych zakończy 31 stycznia. Nazwisko jego następcy jeszcze nie jest znane.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze