moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Powstańczy panteon

„U nas w domu panował kult i tradycja powstań, zwłaszcza styczniowego. […]. Od małego dziecka uczono mnie zdejmować czapkę na widok weterana 1863 r.” – wspominał Jan Nowak-Jeziorański. Takich rodzin pieczołowicie pielęgnujących chwalebną przeszłość narodu były tysiące. Jednak dopiero w wolnej Polsce swobodnie zaczęto mówić o powstaniu, nie narażając się jak niegdyś na represje ze strony rosyjskiego zaborcy.

Przeniesienie prochów powstańców styczniowych do kwatery na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Kwiecień 1934 roku.

W bitwach i potyczkach Powstania Styczniowego zginęło od 25 do 30 tysięcy powstańców. Grzebano ich z reguły pospiesznie w mogiłach na polu chwały, często później niszczonych przez zaborców. Za udział w powstaniu carski aparat represji wykonał wyroki śmierci na co najmniej tysiącu osób, których groby, zwykle na miejscu kaźni, Rosjanie równali z ziemią.

 

REKLAMA

Przywracanie pamięci

Dopiero po odzyskaniu niepodległości możliwe stało się odnalezienie i upamiętnienie większości powstańczych mogił. Już 22 stycznia 1919 roku Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał rozkaz, na mocy którego powstańcy zostali uznani za żołnierzy Wojska Polskiego i ustanowiono dla nich specjalne mundury. Wydarzenie to stało się oficjalnym początkiem państwowego honorowania weteranów 1863 roku. W II Rzeczypospolitej kult Powstania Styczniowego i szacunek dla jego bohaterów stanowiły podstawowy fundament patriotycznego wychowania młodzieży.

Przeniesienie prochów powstańców styczniowych do kwatery na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Kwiecień 1934 roku.

Weterani, którzy doczekali wolnej Polski, zostali objęci troskliwą opieką instytucji państwowych. Szczególnie ci, którzy byli samotni, mogli zamieszkać w specjalnych domach opieki. W Warszawie takie schronisko – Dom Weterana im. św. Teresy – znajdowało się na Pradze przy ulicy Floriańskiej 2.

Z inicjatywy majora rezerwy Wojska Polskiego i dziennikarza, Władysława Dunin-Wąsowicza, w 1928 roku utworzono Towarzystwo Przyjaciół Weteranów 1863 roku, prężnie działającą organizację, która pomagała żołnierzom w podeszłym wieku. Dunin-Wąsowicz był też inicjatorem i organizatorem zbudowania powstańczego panteonu na warszawskich Powązkach. Jego zamysł doczekał się realizacji w roku siedemdziesiątej rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego. Zaprojektowanie kształtu nekropolii powierzono architektowi Wojciechowi Jastrzębowskiemu, który później pełnił zaszczytną funkcję senatora Rzeczypospolitej IV kadencji.

Powstał zgrabny choć niewielki cmentarzyk w kształcie prostokąta, od strony wschodniej ograniczony kamienną ścianą. W jej centralnym miejscu znajduje się półkolisty mur, na którym widnieje duży napis wykonany ze spiżowych liter: BOHATEROM POWSTANIA 1863 ROKU. Na wprost napisu ustawiono ośmiometrowej wysokości krzyż, także wykonany ze spiżu. Jego ramiona podtrzymują ogromną koronę cierniową, pod którą widoczny jest ryngraf z herbem Rzeczypospolitej, przysłoniętym mniejszym medalionem z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej. Do muru przytwierdzono 212 tabliczek z nazwiskami powstańców zmarłych w kraju i na obczyźnie. W 68 niemal identycznych mogiłach tworzących cztery rzędy (po 17 grobów w rzędzie) spoczywają pensjonariusze wspomnianego warszawskiego Domu Weterana, zmarli już po utworzeniu tej nekropolii, a także prochy powstańców, których rodziny wyraziły zgodę na ich ekshumację i przeniesienie na powązkowski panteon. Ośmiu weteranów to osoby o nieustalonych imionach i nazwiskach. Wśród pochowanych w tym miejscu są też cztery kobiety. Na parkanie, przy wejściu, zawieszono metalową tabliczkę okolicznościową z napisem: „Cmentarzyk powstańców 1863 r. ku uczczeniu 70-tej rocznicy powstania styczniowego wykonany przez tow. przyjaciół weteranów w latach 1933-1936”.

Składanie wieńców na grobach powstańców styczniowych na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie podczas uroczystości Wszystkich Świętych 1 listopada 1933 roku.

Groby rozproszone

Zanim powstała wspomniana kwatera, powstańców w stolicy chowano na różnych cmentarzach. Dopiero w kwietniu 1934 roku na Powązkach przeprowadzono ekshumacje, w wyniku których na nowy panteon przeniesiono 45 trumien ze szczątkami zmarłych. „Od kilku dni codziennie o świcie przeprowadzano na cmentarzu wojskowym ekshumację zwłok weteranów z 1863 roku, które przenoszono następnie na cmentarzyk powstańców, urządzany przez Komitet Obchodu 70-lecia Powstania Styczniowego. Wczoraj właśnie odbyło się uroczyste zakończenie ekshumacji w obecności prezesa komitetu, gen. [Edwarda] Śmigłego-Rydza, zarządu Tow. Przyjaciół Weteranów z prezesem mjr. Dunin-Wąsowiczem na czele, oraz delegacji weteranów i rodzin. Nad 45 grobami, w których spoczęły ekshumowane zwłoki, rektor cmentarza ks. proboszcz Krygier, odprawił modły” – pisano w „Polsce Zbrojnej”.

Krzyż i Orzeł

Opiekę nad grobami powstańców objęła młodzież szkolna. Uroczystość związana z tym wydarzeniem miała miejsce 31 października 1937 roku. W jej trakcie, porucznik Władysław Mamert Wandalli (podający się za powstańca styczniowego) wygłosił płomienne przemówienie. Powiedział między innymi: „Uroczystość dzisiejsza to kamień węgielny pod gmach pamięci. Przypomina i przypominać będzie o czasach, kiedy to powstańcy kładliśmy głowy swe pod miecz wroga. Pamięć o tych czasach i o wielkim wydarzeniu dziejowym, upamiętnionym w tych tu mogiłach obok Krzyża i Białego Orła, nie przebrzmi bez echa, które obija się o sklepienie niebios, iść będzie poprzez szereg lat i pozostanie na zawsze w pamięci potomnych”. Na parkanie otaczającym cmentarzyk umieszczono tablicę z napisem: „Opiekę nad grobami powstańców 1863 r. objęła po wieczne czasy młodzież 35 szkół warszawskich, dnia 31 X 1937 r.”. Tradycja ta kultywowana jest do dziś. Uczniowie dbają o mogiły, a w każdą rocznicę wybuchu powstania zapalają na nich znicze i składają kwiaty.

W centralnej części cmentarza zwraca uwagę grób o nieco innym kształcie niż pozostałe. Spoczywa tu najwyższy rangą ze wszystkich pochowanych żołnierzy – generał Edmund Taczanowski, naczelnik powstania 1863 roku w województwie kaliskim, wcześniej dowódca oddziału artylerii w Powstaniu Wielkopolskim 1848 roku, a także major włoskiej armii republikańskiej Giuseppe Garibaldiego. Grób generała znajdował się początkowo we wsi Choryń w gminie Kościan, gdzie Taczanowski odziedziczył po ojcu majątek i mieszkał do przedwczesnej śmierci 14 września 1879 roku. Mocno schorowany zmarł w wieku 57 lat. Przed wybuchem II wojny światowej, 2 listopada 1938 roku, jego prochy, za zgodą rodziny, zostały sprowadzone do kwatery powstańców styczniowych w Warszawie. W ponownym pogrzebie wojskowym uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych i wojska. Nabożeństwo celebrował biskup polowy Józef Gawlina.

Ostatni powstańcy

Wielu weteranów walk, otoczonych przez państwo troskliwą opieką, dożyło sędziwego wieku. Jednym z nich był zmarły 31 października 1935 roku podporucznik Jan Wojtkiewicz, który w chwili śmierci miał ukończone 100 lat. Za zasługi dla ojczyzny był trzykrotnie odznaczany Krzyżem Walecznych.

Już po zajęciu Warszawy przez Niemców, w październiku 1939 roku, na powązkowskim cmentarzyku spoczął dziewięćdziesięciodwuletni porucznik Walenty Milczarski, mieszkaniec podwarszawskiego wówczas osiedla Boernerowo. Uczestnicząca w pogrzebie powstańca Janina Dunin-Wąsowiczowa, członkini Towarzystwa Przyjaciół Weteranów 1863 roku, po latach wspominała: „Trumnę ze zmarłym weteranem wieźliśmy na cmentarz na wozie zaprzężonym w jednego konia, by okupant nie dowiedział się, że odprowadzamy na wieczny spoczynek jednego z bohaterów”. Podczas niemieckiej i sowieckiej okupacji zmarli ostatni weterani powstania 1863 roku. Porucznik Teodor Wykrętowicz, odszedł 7 marca 1941 roku w wieku 96 lat. Porucznik Mamert Wandalli zmarł 3 lutego 1942 roku, dożywając 97 lat. Cieszył się wielkim szacunkiem mieszkańców stolicy. Znany był z pięknych, patriotycznych przemówień, które wygłaszał podczas uroczystości narodowych i wojskowych. Ostatni raz przeszedł ulicami Warszawy w mundurze powstańca wiosną 1940 roku. Szedł z podniesioną głową, ale salutującym Niemcom na ten honor nie odpowiadał.

Czas wojny

W okresie okupacji Niemcy pojawiali się na Cmentarzu Powązkowskim, a właściwie na jego wydzielonym fragmencie nazwanym Heldenfriedhof, głównie wtedy, gdy grzebali swoich kamratów poległych na froncie lub zabitych w zamachach dokonanych przez polskie podziemie niepodległościowe. Apogeum ich obecności w tym miejscu był pogrzeb zlikwidowanego z rozkazu Armii Krajowej kata Warszawy Franza Kutschery na początku lutego 1944 roku.

Warszawskie Powązki

Po wojnie, w okresie nasilenia stalinowskiego terroru w latach 1949–1955, odwiedzanie Cmentarza na Powązkach wiązało się z ryzykiem. Wchodzących skrupulatnie legitymowano, pytając o cel wizyty. Spowodowane to było powstawaniem kwater żołnierzy poległych w Powstaniu Warszawskim i odbywającymi się tam patriotycznymi manifestacjami. W tym czasie nie prowadzono też żadnych prac konserwatorskich.

 

Tymczasem cmentarzyk powstańców styczniowych, który w latach okupacji znacznie podupadł, wymagał poważnych nakładów na renowację. Część tablic z nazwiskami zmarłych została zniszczona lub ukradziona. Odtworzono je dopiero dwadzieścia lat po wojnie.

Dziś powązkowski panteon jest troskliwie pielęgnowany. Groby odwiedzają nie tylko warszawiacy, ale także Polacy z kraju i zagranicy.

Kiedy byłem małym chłopcem, lubiłem wędrówki z dziadkiem do ciekawych zakątków Warszawy, także na Cmentarz Powązkowski. Dziadek szanował to miejsce, ponieważ sam był żołnierzem-ochotnikiem w wojnie polsko-sowieckiej w latach 1919–1920. Służył w 1 Dywizjonie Artylerii Zenitowej, doskonale jeździł konno. Widział i przeżył niejedno. To właśnie na tej nekropolii odwiedzał groby towarzyszy broni poległych w walkach z bolszewikami. Zawsze zaglądaliśmy też na pobliską kwaterę powstańców styczniowych. Pamiętam że, chodząc między grobami, byłem pod wrażeniem sędziwego wieku, którego dożyli pochowani tu żołnierze. Dziadek powiedział wtedy: „pamiętaj, nie ważne jest to, jak długo żyli, ważne jest, że my żyjemy dzięki takim jak oni”. 

                  

Źródła cytatów
J. Nowak-Jeziorański, Kurier z Warszawy, Kraków 2014.
„Naród i Wojsko” nr 45/46, 1937 rok
„Polska Zbrojna” nr 100, 1934 rok
„Stolica” nr 7, 1971 rok


 

Andrzej Witkowski, z wykształcenia prawnik, w latach 1991–2004 redaktor prowadzący „Polski Zbrojnej”, kolekcjoner starych warszawskich pocztówek, miłośnik historii stolicy

Andrzej Witkowski

autor zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Andrzej Witkowski

dodaj komentarz

komentarze


Jesień przeciwlotników
 
Olympus in Paris
Od legionisty do oficera wywiadu
Polskie „JAG” już działa
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Co słychać pod wodą?
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Wzmacnianie granicy w toku
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Norwegowie na straży polskiego nieba
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Pożegnanie z Żaganiem
Zyskać przewagę w powietrzu
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Terytorialsi zobaczą więcej
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Karta dla rodzin wojskowych
Medycyna w wersji specjalnej
Setki cystern dla armii
„Husarz” wystartował
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Zmiana warty w PKW Liban
Czworonożny żandarm w Paryżu
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Transformacja wymogiem XXI wieku
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Jaka przyszłość artylerii?
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Święto podchorążych
O amunicji w Bratysławie
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Olimp w Paryżu
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Transformacja dla zwycięstwa
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Wybiła godzina zemsty
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Right Equipment for Right Time
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Ostre słowa, mocne ciosy
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Bój o cyberbezpieczeństwo
„Szczury Tobruku” atakują
„Jaguar” grasuje w Drawsku

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO