Drogocenne przedmioty kupowane przez MON na potrzeby spotkań zagranicznych, miały w rzeczywistości trafiać w ręce współpracowników byłego ministra obrony – informuje kierownictwo resortu. Wiceminister Cezary Tomczyk ujawnił dziś szczegóły dotyczące zakupu zegarka, który miał być prezentem dla delegacji z Korei, a został odnaleziony u byłej dyrektor z ministerstwa.
W Ministerstwie Obrony Narodowej trwa audyt. W wyniku prowadzonej kontroli Służba Kontrwywiadu Wojskowego wykryła proceder, który umożliwiał współpracownikom Mariusza Błaszczaka, byłego szefa MON-u, pozyskiwanie drogocennych przedmiotów przeznaczonych dla zagranicznych delegacji. Poinformował o tym wiceminister obrony Cezary Tomczyk. Działania urzędników nazwał „kradzieżą”.
Wiceminister wyjaśnił, iż były już szef resortu tuż po przegranych wyborach miał przeznaczyć sześć milionów złotych na nagrody dla swoich współpracowników, wśród nich znalazły się też osoby, które już w MON nie pracowały. – Siłą rzeczy nie mogły takiej nagrody dostać. Wtedy pojawił się pomysł stworzenia pewnego procederu, zakupu drogich przedmiotów i przekazywania ich tym osobom – mówił Cezary Tomczyk.
Jako przykład wiceminister przywołał sprawę wartego sześć tysięcy złotych zegarka, jaki miał być kupiony przez resort na potrzeby spotkania z delegacją z Korei Południowej. Jednak jak wskazała SKW, w rzeczywistości trafił on do Agnieszki Glapiak, byłej dyrektor Centrum Operacyjnego MON, która od 2022 roku jest zastępcą przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Na taki przebieg zdarzeń wskazuje zabezpieczona korespondencja mailowa. 8 listopada 2023 roku, Glapiak, wówczas członkini KRRiT napisała wiadomość do dyrektor generalnej MON-u o tytule „zegarek” i treści "taki sobie wybrałam", załączając link do sklepu internetowego. Wiadomość, wraz z poleceniem pozyskania przedmiotu została przekierowana do kolejnej osoby.
Sporządzona kilka dni później notatka służbowa miała wskazywać, iż zegarek został wydany z zasobów MON-u 15 listopada w związku z wizytą wiceministra obrony Korei Południowej. Ale, jak poinformował Cezary Tomczyk, nigdy do niego nie trafił, na co wskazują notatki służbowe z tego spotkania. Obie delegacje wymieniły się upominkami o znacznie niższej wartości.
Zegarek jednak odnaleziono. – Wczoraj Żandarmeria Wojskowa na polecenie prokuratora udała się do pani Glapiak. Ten przedmiot został odzyskany i jest dziś w posiadaniu prokuratury – powiedział wiceminister. Dodał także, że ta sytuacja to wierzchołek góry lodowej. – Służba Kontrwywiadu Wojskowego ma uzasadnione podejrzenie, że było wiele takich przypadków – powiedział.
Komunikat w tej sprawie wydał także Szymon Banna, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, który potwierdził, iż w toku śledztwa prowadzonego w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, czyli dyrektora generalnego MON-u, zabezpieczono zegarek marki Longines La Grande Classique L4.209.2.11.2 o wartości 6 tys. zł.
autor zdjęć: MON
komentarze