Tuż nad piętrzącą się na rzece krą zawisa wojskowy śmigłowiec. Z jego pokładu saper ostrożnie opuszcza materiał wybuchowy. Gdy ładunek znajdzie się lodzie, można odpalić lont. Od tej chwili pilot ma tylko kilka sekund, by oddalić się od miejsca wybuchu. W ten sposób żołnierze z wojsk inżynieryjnych rozbijają zatory lodowe.
– Wraz z odwilżą rośnie zagrożenie podtopieniami. W lutym i w marcu na rzekach najprawdopodobniej będą się tworzyć lodowe zatory. Dlatego w każdej chwili musimy być przygotowani do interwencji – mówi gen. bryg. Bogusław Bębenek, szef Inżynierii Wojskowej.
W gotowości jest 16 grup saperów z Wojsk Lądowych i Inspektoratu Wsparcia. W sumie to 172 żołnierzy. Wojskowi mają do dyspozycji około 15 ton materiałów wybuchowych oraz ciężki sprzęt. Saperów będą wspierać 4 śmigłowce z 1 Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych. Żołnierze wojsk inżynieryjnych mogą być wzywani do podtopień, niszczenia zatorów lodowych czy ochrony mostów zagrożonych napierająca krą.
Od stycznia saperzy muszą pozostawać w 48-godzinnej gotowości. Oznacza to, że gdy samorząd poprosi wojsko o interwencję, z jednostki natychmiast wyrusza w zagrożone powodzią miejsce grupa żołnierzy. Określają oni skalę zjawiska i na podstawie ich raportu dowódca jednostki decyduje, ilu żołnierzy potrzebnych będzie do przeprowadzenia akcji.
Jedną z najbardziej niebezpiecznych operacji przeprowadzanych przez żołnierzy wojsk inżynieryjnych jest niszczenie zatorów lodowych za pomocą śmigłowców. Gdy maszyna zawiśnie na wysokości około 5 m, saper musi opuścić na lince materiał wybuchowy. Ładunek jest umieszczany pod lodem. Zwykle ładunek ma krótki lont, dlatego śmigłowiec ma bardzo mało czasu na oddalenie się od miejsca eksplozji. Pod koniec stycznia saperzy z 2 Pułku Inżynieryjnego w Inowrocławiu ćwiczyli takie akcje razem z lotnikami.
W ćwiczeniach uczestniczyło 45 żołnierzy wojsk inżynieryjnych i 14 z lotnictwa Wojsk Lądowych. Szkolenie prowadziło 8 instruktorów z inowrocławskiego pułku. Żołnierzy uczono m.in. jak wykonywać zapalniki lontowe i układać ładunki ze śmigłowca Mi-2. Kilka dni po ćwiczeniu żołnierze zostali wezwani do prawdziwej akcji. Musieli zniszczyć zator lodowy na rzece Pisa koło miejscowości Cieciory w województwie podlaskim. Do akcji ruszyło 23 żołnierzy z 15 Batalionu Saperów w Orzyszu. Zużyli oni 118 kg materiałów wybuchowych.
– Jesteśmy przygotowani także do prowadzenia akcji przeciwpowodziowych – zapewnia gen. Bębenek. Gotowych do użycia jest 80 transporterów pływających PTS. 20 z nich przeszło właśnie remont, by łatwiej było prowadzić akcje ratowniczo-ewakuacyjne. Przystosowano je także do przewozu zwierząt gospodarskich. Podniesiono m.in. wysokość burt i zamontowano na nich specjalne uchwyty do wiązania zwierząt.
Wojska inżynieryjne są w stałej gotowości do pomocy w przypadku klęsk żywiołowych. Więcej o tego rodzaju akcjach czytaj na portalu polska-zbrojna.pl.
Gotowi na odwilż | Wojsko pomoże budować mosty |
autor zdjęć: Arch. 2 Pułku Inżynieryjnego, Szefostwo Inżynierii Wojskowej
komentarze