Stany Zjednoczone i Korea Południowa rozpoczęły wspólne manewry wojskowe. Koreańczycy przygotowują się do objęcia dowodzenia w razie wojny. Na ćwiczenia ostro zareagował Phenian zrywając wszystkie kanały łączności telefonicznej z Republiką Korei.
Dziś rano miejscowego czasu przerwana została łączność telefoniczna między Seulem a Phenianem, która istniała od 1971 roku, dzięki tzw. gorącej linii Czerwonego Krzyża. Korea Północna nie utrzymuje też kontaktu telefonicznego w Panmundżomie z siłami ONZ w Republice Korei. Phenian zagroził również zerwaniem rozejmu z 1953 roku. Prezydent Republiki Korei Park Geun-hye ostrzegła, że sytuacja na Półwyspie Koreańskim jest bardzo poważna.
Władze północnokoreańskie twierdzą, że zerwały łączność, ponieważ USA i Republika Korei nie odwołały ćwiczeń wojskowych. Dziś rozpoczęły się doroczne manewry pod kryptonimem „Key Resolve”, które potrwają przez 11 dni. Uczestniczy w nich 13,5 tys. żołnierzy, w tym około 3,5 tys. Amerykanów. Dysponują oni m.in. samolotami bojowymi F-22 i B-52 oraz niszczycielami rakietowymi. W tym roku pierwszy raz główną rolę odgrywa południowokoreańskie kolegium szefów połączonych sztabów. Koreańczycy przygotowują się do przejęcia od Amerykanów dowodzenia operacyjnego w razie wojny. Plany zakładają, że do takiej zmiany ma dojść w grudniu 2015 roku.
To jednak nie jedyne manewry z udziałem Amerykanów na terenie Korei Południowej. Od 1 marca trwa tam szkolenie „Foal Eagle”. To seria 20 powiązanych ze sobą ćwiczeń, które zakończą się 30 kwietnia.
Władze Seulu przypomniały Korei Północnej, która domaga się przerwania ćwiczeń, że ona także prowadzi podobne szkolenie swej armii w rejonie Wonsan, w prowincji Gangwon.
Przedstawiciele reżimu komunistycznego od lat ostro reagują na każde manewry odbywające się na południe od linii demarkacyjnej. Podejrzewają bowiem, że mogą one maskować przygotowania do zbrojnej inwazji. Na obecną reakcję Phenianu mają wpływ także kolejne sankcje ze strony ONZ po tym, jak Korea Północna przeprowadziła w lutym test nuklearny.
Eksperci uważają jednak, że mimo ostrej retoryki reżim nie zaryzykuje otwartej wojny z USA i Koreą Południową. Ostrzegają natomiast, że może dojść do ataków cybernetycznych i prowokacji zbrojnych na pograniczu obu krajów. Jako przykład podają wydarzenia z 2010 roku, gdy Koreańczycy z Północy zatopili południowokoreańską korwetę „Cheonan” i przeprowadzili ostrzał artyleryjski wyspy Yongpyong na Morzu Żółtym.
Źródła: BBC News, Reuters, usfk.mil, koreaherald.com, koreatimes.co.kr
O sytuacji na Półwyspie Koreańskim czytaj na portalu polska-zbrojna.pl.
Phenian zrywa rozejm i łączność z Seulem Rozwścieczony nowymi sankcjami ONZ reżim północnokoreański zapowiedział zerwanie wszystkich porozumień o nieagresji z Koreą Południową, a także rozejmu z 1953 roku, który zakończył wojnę na Półwyspie Koreańskim. Wcześniej zagroził prewencyjnym atakiem nuklearnym. |
autor zdjęć: US Army
komentarze