Marynarka Wojenna pomoże niemieckiej armii. Już wkrótce dwie jednostki transportowo-minowe zabiorą żołnierzy Bundeswehry oraz sprzęt na międzynarodowe manewry do Estonii. Na razie trwają przygotowania do tej skomplikowanej operacji logistycznej.
Wojskowa ciężarówka powoli wtacza się na pokład. W górę idą chorągiewki sygnalizacyjne. Jeden z marynarzy wskazuje kierowcy, jak szybko i którędy powinien jechać. – Są chwile, kiedy z szoferki właściwie nie widać pokładu. Kierowca musi się całkowicie zdać na zastępcę dowódcy okrętu, który kieruje załadunkiem – mówi kmdr ppor. Jacek Kwiatkowski, rzecznik 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.
Na razie to tylko ćwiczenia. Zostały przeprowadzone w świnoujskim Porcie Wojennym, a wzięli w nich udział marynarze z okrętu transportowo-minowego ORP „Lublin” oraz niemieccy żołnierze z 610 Batalionu Łączności w Prenzlau.
W ten sposób przygotowywali się do operacji zaplanowanej na połowę maja. Wówczas to polscy i niemieccy żołnierze wchodzący w skład Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód zostaną przerzuceni ze Świnoujścia do Estonii. Na pokłady polskich okrętów wjedzie wtedy około 25 pojazdów. – Będą to pojazdy dowodzenia i łączności – wyjaśnia płk Wojciech Wiśniewski z wielonarodowego korpusu.
Żołnierze popłyną na międzynarodowe ćwiczenia „Saber Strike 2013”. – Od kilku lat dowództwo sił amerykańskich w Europie organizuje je wspólnie z państwami bałtyckimi. W poprzednich manewrach brały udział m.in. wojska Wielkiej Brytanii czy Włoch. Teraz Estończycy zaprosili nasz korpus – wyjaśnia płk Wiśniewski. Zadaniem żołnierzy z Polski i Niemiec będzie stworzenie wysuniętego stanowiska dowodzenia. Pokieruje ono estońską brygadą.
Polskie okręty transportowo-minowe typu Lublin doskonale nadają się do przerzucania sił lądowych. – Na pokład mogą zabrać sprzęt ważący ponad 500 ton. Mają po 17 stanowisk do transportu ciężarówek. Mogą też przewozić czołgi. Na pokład wchodzi ich dziewięć – wyjaśnia kmdr ppor. Kwiatkowski.
Żołnierze podkreślają, że międzynarodowe ćwiczenia są okazją do bliższej współpracy. – Transport żołnierzy z Niemiec na polskich okrętach to doskonały przykład na łączenie i wykorzystywanie wspólnych zdolności bojowych – mówi kmdr por. Bartosz Zajda, rzecznik prasowy Marynarki Wojennej.
Sojusznicze wojska w przeszłości korzystały już z usług okrętów naszej Marynarki Wojennej. Tak było chociażby jedenaście lat temu podczas międzynarodowych ćwiczeń „Strong Resolve”, w których brali udział żołnierze z 25 państw NATO i stowarzyszonych z Sojuszem. Z kolei przed dwoma laty na pokładzie okrętu ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki” mieścił się holendersko-belgijski sztab, który kierował natowskim zespołem obrony przeciwminowej.
autor zdjęć: Marcin Purman
komentarze