Ponad 600 żołnierzy z bydgoskich internatów wojskowych nie może oglądać telewizji. Powód? Ich odbiorniki nie są przystosowane do odbioru sygnału cyfrowego. Wojskowa Agencja Mieszkaniowa tłumaczy, że telewizory, choć w pokojach stoją, nie są obowiązkowym elementem ich wyposażenia. Oficerowie poskarżyli się do organizacji reprezentującej interesy żołnierzy w armii.
– Mamy XXI wiek i sytuacja wydaje się co najmniej dziwna. Telewizor nie jest oczywiście wszystkim, ale czasem każdy przecież ma ochotę obejrzeć jakiś film czy program – mówi jeden z oficerów z Bydgoszczy.
Żołnierze z różnych części Polski, którzy ze względu na służbę mieszkają w bydgoskich internatach wojskowych, już od pewnego czasu interesowali się planowaną zmianą telewizji analogowej na cyfrową. Chcieli wiedzieć, czy odbiorniki w ich pokojach będą działać.
– Kierownictwo internatu zapewniało mnie, że przygotowują się do wyposażania pokoi albo w nowe telewizory, albo w dekodery niezbędne do odbioru telewizji cyfrowej – opowiada kmdr por. Dariusz Dębski, dziekan Korpusu Oficerów Zawodowych Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Żołnierz od siedmiu lat mieszka w jednym w bydgoskich internatów.
Jednak 20 maja 90 proc. telewizorów w bydgoskich internatach zgasło. Tego dnia w mieście wyłączono bowiem analogową telewizję. Spośród 670 odbiorników tylko 60 odbierało sygnał telewizji cyfrowej. Do kolejnych 50 telewizorów oddział regionalny Agencji dokupił tunery DVB-T. Pozostałe 610 do dziś stoi bezużytecznie.
Dlaczego tak się stało? – Wojskowa Agencja Mieszkaniowa, której pracownicy dbają m.in. o to, by w pokojach znalazły się niezbędne meble, oświetlenie czy tekstylia, poinformowała nas, że nie ma obowiązku wyposażania pokoi w telewizory – mówi kmdr por. Dębski.
WAM powołała się na rozporządzenie ministra obrony narodowej. W dokumencie napisano, że pokój w internacie powinien być wyposażony m.in. w tapczan, szafę, stół, kosz na śmieci, lustro, firanki, zasłonki. O odbiorniku telewizyjnym nie ma tam ani słowa.
Ale, zdaniem żołnierzy, nie oznacza to, że telewizor w pokoju nie powinien się znaleźć. Rozporządzenie mówi bowiem o tzw. minimalnym standardzie jego wyposażenia. – W przepisach nie ma też słowa np. o żarówce. A przecież oczywiste jest, że musi ona być w pomieszczeniu – podkreśla oficer z Inspektoratu Wsparcia.
Komandor Dębski w imieniu swoim i kolegów postanowił interweniować w Konwencie Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych. Płk Marian Babuśka, przewodniczący Konwentu napisał w tej sprawie do Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. – Korzystanie z internatu jest ściśle związane ze służbą niemal każdego żołnierza. Dlatego warunki, w jakich żołnierze mieszkają i odpoczywają po służbie nie są bez znaczenia. Zwłaszcza, że ci wojskowi nie mają szansy po pracy spotkać się z rodziną – tłumaczy płk Babuśka.
Co na to wszystko Wojskowa Agencja Mieszkaniowa? Jej prezes Michał Świtalski, odpisał pułkownikowi, że koszt zakupu nowych odbiorników to 500 tysięcy złotych, a na taki wydatek Agencji na razie nie stać. Pieniądze przeznaczane są bowiem w pierwszej kolejności na tworzenie nowych kwater internatowych w Bydgoszczy. WAM owszem, planuje stare telewizory wymienić na nowe lub dokupić dekodery, ale kiedy dokładnie – tego nie wiadomo.
autor zdjęć: Fotolia
komentarze