Do 2030 roku spadochroniarze otrzymają pojazdy hybrydowe, które będą połączeniem opancerzonego wozu ze śmigłowcem – zapowiedział dowódca rosyjskich wojsk powietrznodesantowych. Nad podobnymi konstrukcjami pracują również Amerykanie.
– Myślimy o opracowaniu hybrydy lekkiego pojazdu opancerzonego ze śmigłowcem szturmowym, z 3–4-osobową załogą – stwierdził generał Władimir Szamanow, dowódca rosyjskich wojsk powietrznodesantowych. Dodał, że taka konstrukcja z przeznaczeniem dla tych wojsk powstanie do 2030 roku.
Na razie rosyjskie wojska powietrznodesantowe, którym podporządkowane zostaną trzy brygady desantowo-szturmowe, podlegające dotychczas okręgom wojskowym, mogą liczyć jedynie na nowe klasyczne pojazdy. Szamanow poinformował, że do jednostek trafią gąsienicowe bojowe wozy desantowe BMD-4M oraz transportery opancerzone BTR-MD Rakuszka. Spadochroniarze dostaną także kołowe transportery BTR-82 z 30-milimetrową armatą.
Rosja nie jest pierwszym krajem, w którym pojawiła się koncepcja stworzenia pojazdu hybrydowego, mogącego jeździć i latać. Na takimi rozwiązaniami pracuje kilka firm w USA. Przy czym w grę wchodzą zarówno konstrukcje na potrzeby wojskowe, jak i na rynek cywilny.
Konstruowaniem latających pojazdów zajęła się również Agencja Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, czyli DARPA. W 2010 roku uruchomiła program „Transformer” (TX). Nowy pojazd lądowo-powietrzny miałby służyć do transportu żołnierzy, sprzętu i zaopatrzenia oraz ewakuacji medycznej i zwiadu. Amerykanie przyjęli wstępne założenia, że powinien zabierać cztery osoby i mieć zasięg 460 km. DARPA podpisała kontrakty na opracowanie projektu „latającego humvee” z dwoma firmami – AAI i Lockheed Martin.
Źródła: aviationweek, DARPA, RIA Novosti
autor zdjęć: Darpa
komentarze